Wpis z mikrobloga

`13
#nothingbutdreampopdecember #godelpoleca #muzyka #dreampop

Galaxie 500 - Flowers

playlista - nothing but dream pop december - edycja 2020

ze wszystkich wielkich zespołów, które sprawiały wrażenie jakby całe życie grały jedną i tę samą piosenkę, Galaxie 500 wyróżnia to... że faktycznie grali ciągle ten sam kawałek.
nie chcieli, nie umieli - tak wyszło, z czym oczywiście nie mam problemu, bo z taką nieporadnością wyjątkowo im do twarzy.
a dodatkowo, jako jeden z kilku zespołów na świecie pokazali, że muzyczną odtrutką na postępującą cyfryzację i technologiczną gonitwę jest nic innego jak szczere, posępnie naturalistyczne brzmienie lo-fi. w tych źle nastrojonych gitarach, niewykalkulowanych werblach, fałszujących laskach i smutnych gościach w przydługich swetrach nie ma ani grama fałszu.

i czy istnieje lepszy soundtrack do wypatrywania kolejnego tygodnia? czy da się wymowniej odwrócić plecami do niedzieliwieczur, kolejny raz czekając na ten sam budzik do wyłączenia? czy codzienność właśnie nie gra nam i nie przechodzi przez palce w rytmie lo-fi?
tak właśnie brzmi odliczanie do kolejnego dnia, tygodnia, miesiąca świstaka, gdzie spoiwem rytuałów i umownych schematów są małe pomyłki, drobne szczęścia i wolne chwile u obok bliskich nam osób.

jak się okazało, pomysł na granie ciągle tej samej piosenki miał potencjał jedynie na dwie dobre i jedną średnią płytę.
nie zmienia to faktu, że albumy Today i On Fire, są muzycznym ekwiwalentem leków uspokajających. a puszczane zwłaszcza o tak późnej godzinie przypominają, że to już pora pościelić łóżka, umyć ząbki i utulić do snu nawet najbardziej niespokojne myśli przerużne latające nam wokół głowy.
  • 3