Wpis z mikrobloga

Podróżując po krajach byłego ZSRR odnoszę czasem wrażenie, że buntowniczy streetart w zasadzie wszedł tam do mainstreamu. Po murach ochoczo maluje się już m.in. w Estonii, Mołdawii czy Ukrainie. Zazwyczaj efektem jest po prostu nadanie miastu większego kolorytu, ale zdarza się też, że murale elektryzują społeczeństwo. Dosłownie.

Na przykład w Charkowie działa popularny artysta uliczny (i nie tylko uliczny) imieniem Gamlet Zinkovsky. Ze względu na osobliwości języków wschodniej Europy bywa nazywany też Hamletem i tej wersji będę się trzymał. Zinkovsky specjalizuje się w muralach, którymi ozdabia pozornie smutne miejskie lokacje. Na przykład przypadkowe drzwi, wnęki w murach czy stacje transformatorowe (nie bijcie jeśli to niepoprawna nazwa, nie znam się na elektryce xD). Jeden z nich postanowił swego czasu namalować na budce z transformatorem przy ulicy Gogola 2a. No i rozpętał tym niemałą gównoburzę.

Okazało się bowiem, że lokalnym mieszkańcom nie przypadł do gustu mural z filozoficznym hasłem „Myślę, że odnalazłem siebie… mam nadzieję, że go nie stracę”. Pewnego dnia jeden z sąsiadów postanowił rozwiązać spór - czyli po prostu wziął i zamalował grafikę. Przesłanie Zinkovskiego określił "schizofrenicznym".

Jak można się było spodziewać, wokół zamalowania muralu wybuchła mikrowojna. Przez pewien czas zwolennicy i przeciwnicy Hamleta (do tych drugich zaliczali się przede wszystkim wspomniani lokalsi) dzień po dniu malowali po ścianie przy Gogola 2a obrzucając się przy tym inwektywami. Brzmiącymi zresztą znajomo np. "ch*ju, teraz jest lepiej?".

Miejscówka przeszła do historii jako "ściana gównoburzy", a ukraińscy dziennikarze przedstawiali całą sytuację jako symboliczną walkę pokoleń. Zinkovsky wspomniał kiedyś o tym, że chciałby odmalować mural, ale póki co chyba mu się to nie udało - a przynajmniej gdy byłem w Charkowie w lutym, to "ściana gównoburzy" była pusta.

Więcej o historii tego konkretnego muralu znajdziecie tutaj: https://www.kyivpost.com/article/opinion/op-ed/veronika-melkozerova-how-a-wall-in-kharkiv-illustrates-the-fight-between-the-old-and-new-ukraine.html

A więcej ciekawostek z Charkowa można znaleźć w tekście, który dodałem jako znalezisko. Buk zapłać za wykopy.

mój tag - > #zapiskieuropejskie

#podroze #ukraina #streetart #ciekawostki #sztuka #mural
Pobierz sull1v4n - Podróżując po krajach byłego ZSRR odnoszę czasem wrażenie, że buntowniczy ...
źródło: comment_1607865350FTGD4mghyE9jUonoKjiH1W.jpg
  • 10
@Krupier: To nie będzie ten - moje zdjęcie jest ze skrzyżowania ul. Wielkiej Żytomierskiej z Aleją Pejzażną.

Też wybieram się jeszcze raz do Kijowa, chciałbym zobaczyć go latem i mając nieco więcej czasu niż poprzednio. Ale póki co pandemia odwołuje mi wszystko, co nie jest Czechami albo Słowacją.
@Krupier: Dzięki! Dawno nie wrzucałem nic na insta, bo ciężko mi się tam lawiruje wśród wśród fejmów wrzucających zdjęcia z wakacji, ale mam tyle zdjęć, że kiedyś na pewno wrócę do aktywnego postowania. Zapraszam też na FP na fejsbuku - tam publikuję najwięcej, bo oprócz treści z bloga wpadają też krótsze wpisy.