Wpis z mikrobloga

#uciazliwysasiad

Czy jeśli mam numer telefonu do właściciela mieszkania gdzie jest uciążliwy najemca (sąsiad z góry) to czy dobrym pomysłem jest powiedzenie temu właścicielowi 'jeśli nie zrobi pan nic z tymi lokatorami to będę pisać pismo do spółdzielni' ??

Zaznaczam, że rozmawiałem już z najemcą w sprawie jego imprez, ale rozmowy nie pomogły, nowy tydzień, nowe towarzystwo imprezy, to ludzie w wieku studenckim. Stąd pomysł aby zadzwonić do właściciela.

Policję wzywałem ale nie przyjechała.
  • 6
@Tukoruzi:
1) zamiast na 112, zdobądź numer do dyżurnego na swoim posterunku/komisariacie.
2) tak, można zgłaszać do spółdzielni - a co dalej, to już zależy od spółdzielni. Pewnie w niektórych nic dalej, a w innych ktoś z zarządu zadzwoni/napisze do właściciela z prośbą/żądaniem.
3) nie, mówienie sąsiadowi to nie jest dobry pomysł. Zamiast groźbami i zdradzaniem ew. planów lepiej po prostu komunikuj istniejące fakty, np. "najemcy mieszkający w Pana mieszkaniu są
@uhu8: może nie sikanie ale karaoke i lądowania na podłodze tak były ;) wiem że to są studenci i chcą się bawić, ale ja pracuję zdalnie z domu (tworzenie stron www) i muszę być o 8:00 rano gotowy do pracy - więc niech sobie wynajmą pokój w akademiku na przykład , muszę coś z tym całym 'fantem' zrobić
@uhu8: nie, mówienie sąsiadowi to nie jest dobry pomysł.

Dlaczego uważasz że mówienie właścicielowi mieszkania że chcę napisać pismo do spółdzielni to nie jest dobry pomysł ? - bo to ciekawe

....może z jednej storny mówienie '...bo napiszę pismo do spółdzielni' faktycznie brzmi jak groźba, a groźba może tego właściciela zwrócić bardziej przeciwko ^mnie^ niż przeciwko temu 'imprezującemu najemcy'