Wpis z mikrobloga

W sumie to trochę smutne, że osoby które kupiły pre-ordery, w tym wersje kolekcjonerskie dostaną w dniu premiery prawdopodobnie grę bardziej zbugowaną niż gdyby kupili early-access jakiejś kickstarterowej produkcji. Bez przytyku do tych co kupili, ale to jest powód dlaczego nigdy nie kupuję preorderów - nie tylko dlatego, żeby nie ryzykować utraty 200 zł, ale głównie dlatego, żeby nie dokładać ręki do ośmielania twórców do wypuszczania niedokończonych gier.

Jakie ma znaczenie czy kupię grę rok wcześniej czy w dniu premiery, skoro i tak zagram w nią nie wcześniej niż w dniu premiery. Że kluczy zabraknie? xd

Gracze się nigdy nie nauczą, cykl zamknięty jak u alkoholika: wódka u śwagra, wyrzuty sumienia, okres trzeźwości, a potem znowu jeden kieliszek w formie wyjątku, wyrzuty sumienia... Jeszcze żeby te preordery były znacznie tańsze (tak działają prawdziwe preordery w zdrowych branżach), albo dawały unikalny content w postaci rozszerzenia fabuły i nowych questów. A tak, zero korzyści, tylko nadstawianie dupy

Prawda jest taka, że gdyby nie preordery, to by nikt się nie odważył na wydawanie tak zbugowanych gier

#cyberpunk2077
  • 10
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@niezwornowazony: ja sobie poczekam jakiś czas, pooglądam jakieś recenzje, ściągnę pirata jak wyjdzie crack, a pewnie później kupię oryginalną wersję, bo granie na piratach jest tak wygodne jak sranie z podniesioną deską
@Goronco: ale chociaż się opłacało. Ja nie mam na myśli skórek i innego szajsu, ale np. nowych NPC czy nowe misje, zadania. To jest coś czym można preorder usprawiedliwić, jeśli nie ma niższej ceny. Ja wyjątków nie robię nigdy