Wpis z mikrobloga

Pamiętam jak w pierwszej gimnazjum, na lekcji chemii, babeczka mówiła coś o atomach a dokładniej o wiązaniach atomowych czy coś takiego. No i żeby całej klasie zobrazować zagadnienie, to zaprosiła mnie i dwie jakieś dziewczyny na środek klasy i kazała nam się chwycić za ręce. No i do dzisiaj pamiętam jak jedna laska nie chciała mnie chwycić a po wszystkim zrobiła do swoich koleżanek taki grymas obrzydzenia do swoich koleżanek. Druga mnie jakoś ledwo chwyciła za dłoń ale miała straszną bekę z mnie. A w tym wszystkim ja, zjeb doskonały, który pali buraka na środku i udaje, że nie wie co jest grane. Babka oczywiście myślała, że jest miło,śmiesznie i wesoło. Siadłem do ławki cały czerwony i gapiłem się w ławke. Mam koszmary ze szkoły
#przegryw
  • 74
  • Odpowiedz
@panzyd: Po co w ogóle wspominać takie rzeczy. W gimnazjum jeszcze każdy miał siano w głowie, a z tego co pamiętam wtedy dziewczyny miały jeszcze ten stan z zerówki, "bo chłopaki są fuj".
  • Odpowiedz