Wpis z mikrobloga

@numer_rachunku_karty mam dwa, zamawiane z różnych źródeł i w sporym odstępie czasu, ten nowszy to jakiś podrabiany model chociaż wygląda bardzo podobnie. Inny plastik, słabsza konstrukcja i odczyty dziwne, różnica też w tym białym przycisku - jeden owalny, drugi ten tani okrągły

Zdjęcie tego lepszego
  • Odpowiedz
@Arveit: mojemu tacie pulsoksymetr uratował życie. Był ciężko niedotleniony, a nie miał duszności. Kilka godzin i gdyby nie dostał tlenu, byłoby po nim.
  • Odpowiedz
@numer_rachunku_karty: używałem takich (albo b. podobnych) wiele razy, wyniki nie odbiegały od tych z Noninów. Pewnie zależy jak się trafi po prostu, Chińczyki tego tłuką miliony, ale to jest w zasadzie bardzo proste urządzenie. Podejrzewam, że część głupich pomiarów wynika choćby z braku umiejętności obsługi.
  • Odpowiedz
@numer_rachunku_karty: Nie ma w tym dużej filozofii, zasada pomiaru jest prosta. Diodki podświetlają palec światłem o dwóch długościach fali, a po drugiej stronie detektor optyczny te fale odbiera. Na tej podstawie wyliczana jest saturacja. Sygnał z detektora pulsuje w rytm bicia serca, więc od razu jest pomiar tętna.
Różnica między takim za 100 i 500 jest pewnie w jakości wykonania i logo :]
Tak samo w aptece kupisz chińskie ciśnieniomierze.
  • Odpowiedz
nie chodzi o to. Raczej chodzi o to, że sporo ludzi rzuca się właśnie na chińskie urządzenia plujące losowymi wartościami. To już pulsoksymetry w telefonach są bardziej godne zaufania.


@Arveit: Okej, zwracam honor. No dlatego pytam tutaj, bo dla mnie to niezbyt legitne urządzenie. Żadnego europejskiego certyfikatu ani nic.

@slavoy: Kumam, kumam.
  • Odpowiedz
@numer_rachunku_karty: Mam trzy różne, przy czym jeden kupiony ponad dwa lata temu (czyli długo przed epidemią!) już naprawiałem. Poleciała wstążka łącząca obie części - naprawiłem.

Wskazania (mierzone na tej samej osobie na raz):
- trzeba poczekać z 30-60s do ustabilizowania pomiaru
- po takim usyabilizowaniu wskazania są rzędu +/- 1% między nimi
- mam astmę i zwykle 96% natlenienia. Jeżeli założy żóna - to pokazuje 99% więc raczej "coś mierzą"
-
  • Odpowiedz
@numer_rachunku_karty: @mango:

Powiem wam jak to wygląda w aptekach sieciowych.
1) Przychodzi towar niezamówiony przez pracowników tylko przez dział analiz/sprzedaży etc.
2) Pacjent pyta o towar, towar zostaje sprzedany.
Nikt z pracowników nie będzie kwestionował tego, że dany produkt jest słabej jakości ponieważ nikt z szeregowych aptekarzy czy techników nie ma takiej mocy. Działa tu proste prawo: nie sprzedajesz to #!$%@?.

W przypadku małych sieci czy aptek prywatnych sytuacja może
  • Odpowiedz