Wpis z mikrobloga

@Farezowsky: ehhh, aż mi się przypomniał mój Nissan, kupiony na studiach za 2000zł. Na każdych światłach musiałem hamować jednocześnie z dodawaniem gazu jak w wyścigach, bo jak wcisnąłem sprzęgło to gasł i nie dało się go odpalić XD
  • Odpowiedz
@Farezowsky: miałem kiedyś taki pojazd, który gasł na wolnych obrotach.
Dojeżdżanie do czerwonego światła robiło się tak, że po włączeniu luzu hamowałem lewą nogą, bo prawa musiała utrzymywać obroty.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 118
@przeciwko78: @aksal89: miałem kiedyś włoskiego dizla 1.9 za tysiąc złotych i tam się z kolei pompa z------a i nie gasł po wyjęciu kluczyka. Trzeba go było biegiem dławić.
Dwa miesiące tak jeździłem do pracy. xD
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@YodaMonster: ja na początku też nie potrafiłem ( ͡° ͜ʖ ͡°) najgorzej było zimą - jeździł tylko na gazie, więc zanim się porządnie rozgrzał, to jak zgasł, to parownik zamarzał na amen i trzeba było czekać ok pół godziny aż puścił ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz