Wpis z mikrobloga

@Magmie: tam się idzie po ubezpieczenie i ochłapy z zasiłku, a nie z nadzieją na poprawę losu xd.

Ale jak komuś faktycznie zależy, a nie ma skończonych studiów, to niech sobie szuka programów prowadzonych przez wojewódzkie urzędy pracy, bo tam sporo dofinansowań do ciekawych kursów.
  • Odpowiedz
@Magmie:
- Czy są jakieś oferty?
- Ogłoszenia wiszą na tablicy.

Ogłoszenie pierwsze:
Osobę do biura do robienia wszystkiego. Wynagrodzenie: bezpłatny staż.

Ogłoszenie drugie:
Handlowca z samochodem. Obowiązki: za swoje pieniądze kupić towaru, benzyny i potem jeżdzić i to próbować sprzedać.

Koniec ogłoszeń.
  • Odpowiedz
Czyli od dekady nic się nie zmieniło w tej instytucji. Kiedyś pani z pup mi powiedziała, ze ma "swieżynkę, jeszcze nie publikowaną w ogłoszeniach, bo w pewnej szkole na sekretariacie szukają sekretarki na staż (który trzeba sobie samemu załatwiać, bo oni skierowań nie dają). Gdy po wyjściu z urzędu wykonałam telefon dowiedziałam się, że szukali, owszem, ale ktoś z urzędu już im kogoś przed chwilą podesłał. Koleżanki w pokoju widać się nie
  • Odpowiedz
@Magmie: A ja miałem taką przygodę, urząd pracował od 7 do 15, panie przyjmowały 8-14. Załatwiłem sobię pracę, i nie uwierzycie z jaką satysfakcja wparowałem o 7.05, panie piły kawkę, ploteczki bo sie #!$%@? nie widziały 16 godz.. "Hurr durr Panie feakcilvet proszę wyjść, my przyjmujemy od 8", rzuciłem umowę na biurko i powiedziałem że mnie to gówno obchodzi bo są w pracy od 7, a ja nie będę czekał aż
  • Odpowiedz