Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Hejka Mirki,

W poprzednim roku dosłownie #!$%@?łem mature, blisko 2x100% z rozszerzeń (matma, fiza) i tak się złożyło, że byłem (i w sumie nadal dosyć jestem xD) biedakiem.

Obecnie stacjonuje w Danii (tak, finansowo wychodzi sporo lepiej niż w Polsce), studiując coś, co nie do końca było moim marzeniem (chociaż mogło być gorzej).
Według rankingu, uczelnia jest na 115. miejscu na świecie, ale jakoś tego nie czuję. Moje wyniki i aktywności pozaszkolne w liceum tak naprawde dawały mi praktycznie miejsce z buta w Imperial College of London oraz bycie poważnym kandydatem do innych z top 10 ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Dlaczego to piszę?

Od dłuższego czasu nękają mnie myśli, że #!$%@?łem swój potencjał i się najzwyczajniej w świecie marnuje (economics and business administration here), a chciałem studiować jakiś dobry computer science. Niby głupi powód, ale to naprawdę spędza mi sen z powiek. Czy naprawdę ludzie z niższej klasy społecznej z problemami finansowymi muszą się obejść smakiem jeżeli chodzi o najlepsze uczelnie? Co o tym myślicie? Macie jakieś rady na to by się tym nie zamartwiać cały czas?

PS.
- staram sie uczyć programowania na własną rękę, ale czuje że finalnie i tak będę na przegranej pozycji pomimo, że harowałem całe studia.
- jakby ktoś pytał dlaczego nie studiuję tego co chce tutaj, to wystarczy powiedzieć, że w wyborze miasta kierowałem sie ceną za mieszkanie itp. Studiuje w małym miasteczku, na kampusie wiekszej uczelni, gdzie w jezyku angielskim nie miałem za dużo do wyboru ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Z góry dzięki!

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5fad82d349aa69000b708ca6
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 9
OP: @ruski_88: pierdzielenie z mieszkaniem, praca, obecnymi studiami, które najwyraźniej musiałbym rzucić (i szkoda by było, bo mam topową średnią i prowadzę ćwiczenia z jednego przedmiotu) , a do tego dochodzi fakt, że tutaj tak naprawde praktycznie nie ma normalnego licencjatu po angielsku z computer science.

Czyli głównie rozchodzi się o to, że czułbym, że zmarnowałem dwa lata studiów, które i tak dobrze mi szły.

Po głowie chodzi mi jeszcze
OP: @bmj14741: przy dobrych wiatrach, do konca obecnego licencjatu będę miał odłozone jakies 50k zł, ale myślałem, żeby jakoś spróbować założyć coś własnego.

Zreszta nie wiem, czy te 50 koła by mi wystarczyly na studiowanie kilka lat w takim UK, nawet pracujac tam dwa dni tygodniowo.

Do tego dochodzi fakt, że sporo osób (nawet stąd) zachęcało mnie do uczenia się programowania na własną rękę i że studia są w ogóle
@AnonimoweMirkoWyznania 50k naszych smiesznych pieniążków nie starczy, ale z pracą na miejscu na bieżąco już tak, dużo pomoże. Jeżeli chcesz studiować te computer science to zbieraj kapitał i studiuj, w międzyczasie ucz się i rób swoje. Po komentarzu niezbyt widzę chęć studiowania a bardziej wymówki. To jak to w końcu jest?