Wpis z mikrobloga

Zastanawiam się jak wyglądałoby dziś moje życie, gdybym w liceum i na studiach był takim normalnym człowiekiem, a nie wycofanym i wyobcowanym odludkiem. Skończyło się tak, że nigdy nie miałem żadnego prawdziwego kolegi, nigdy nie byłem na żadnym wyjściu na piwo, imprezę, grilla, oglądanie meczu, pizzę czy cokolwiek. Jedyne wyjścia to jak jeszcze w szkole z rodzicami gdzieś chodziłem. W tym samym czasie, kiedy rówieśnicy wychodzili gdzieś razem. #!$%@?, ja jeszcze w liceum chodziłem z matką na zakupy odzieżowe. A teraz w sumie w ogóle z domu nie wychodzę i nowe ubrania dostaję na święta od rodziców. Chodzę w 3 bluzkach przez cały rok i jednych spodniach.

Mam od tego zrytą banię i atakują mnie myśli. Dręczą mnie. Rozpaczam nad swoim losem. Mam dwadzieścia trzy lata i całe życie przesiedziałem na zadupiu w 4 ścianach. Nawet jak mnie ktoś gdzieś zapraszał to się broniłem i nie przychodziłem, bo #!$%@? i wyobcowanie oraz konieczność dojazdu z zadupia mi na to nie pozwalały. W gimnazjum i liceum unikałem ludzi. Nie lubiłem ich. Nie lubiłem interakcji. Później się trochę otworzyłem, ale nadal na studiach nie chciałem w niczym uczestniczyć.

Z każdym dniem czuję się coraz gorzej. Dostrzegam jak wiele tracę, poniekąd na własne życzenie, bo nic nie robię by to zmienić. Mógłbym żyć jak rówieśnicy, mieć kolegów, dziewczynę, spędzać czas razem z kimś, wychodzić na imprezy, jakieś wakacje, choćby nad jeziorkiem 50 km za miastem. Ale z kimś, dla kogo coś znaczę. Przegapiłem czas, w którym to wszystko powinno się zacząć i wątpię, abym kiedyś to nadrobił. Odzywam się tylko do rodziców, z którymi mieszkam, i współpracowników.

Po prostu pominąłem jakiś kluczowy etap w dojrzewaniu i to wywarło poważne zmiany na mojej psychice. Nie wiem co teraz.

#przegryw ##!$%@? #depresja #samotnosc
  • 14
  • Odpowiedz
@zynklu1: Pewnie i mnie to czeka. Ja szczerze chciałbym, aby było inaczej, ale nie widzę możliwości na poprawę. Te stracone lata to po prostu pominięcie pewnego etapu dojrzewania. Czuję się wybrakowany. Nie potrafiłbym żyć jak normik z innymi ludźmi. Na dzień dobry w nowej pracy wymigałem się od spotkania integracyjnego, które było stworzone po części z myślą o mnie. Unikam wszelkich skupisk ludzi. Jak dostajemy zaproszenie na komunię itd. to ja
  • Odpowiedz