[ArcyPrzegryw]

Słowem wstępu - owa recenzja została poczyniona z uwagi na prośbę pewnego anonimowego osobnika, gdyż sam nigdy bym nie kupił takiego piwa i to nie dlatego, że wygląda źle i smakuje tak sobie, a dlatego, że wcale nie jest takie tanie jakby się mogło wydawać, ale o tym w dalszej części. Bohater jaki jest - każdy widzi. Beczkowe mocne 9%, a do tego wiśniowe. Zacznę od wyglądu, czyli samej puszki, która eksponuje najważniejsze cechy produktu, czyli moc (9% oraz dopisek "mocne"), markę (Beczkowe) oraz smak (wiśnia, która przywodzi na myśl nie tyle sam smak, co tanie wina). Piwo jest pasteryzowane, skład ma kiepski tzn. woda, słód jęczmienny, jęczmień browarny, syrop glukozowy, cukier, sok wiśniowy odtworzony z zagęszczonego soku wiśniowego, kwas cytrynowy, koncentrat z marchwi, aromat wiśniowy, słodziki w postaci sukralozy i acesufamu K, chmiel. Teraz czas na konkrety. Piwo wygląda całkiem nieźle i pięknie odzwierciedla opakowanie - kolor rubinowy wpadający w miód gryczany, klarowny. Piana biała, o średniej obfitości, drobnopęcherzykowa, dość żwawo obrączkuje,a przy tym nie pozostawia prawie śladów na szklance. W aromacie dominuje wiśnia, taka cukrowa, nieco chemiczna kojarząca się z napojami typu Tymbark (praktycznie nie piję takich rzeczy, więc proszę mi wybaczyć porównanie). Smak jest podobny tzn. słodki, wiśniowy, wyraźnie czuć sztuczność, ale alkohol o dziwo jest dobrze ukryty. Posmak jest oczywiście słodki, ale pojawia się też delikatna cierpkość z subtelną goryczką o pestkowym charakterze. Wysycenie średnie, treściwość również, całość jest trochę pusta. Podsumowując byłoby to dla niektórych akceptowalne piwo, gdyby nie jeden fakt - cena. Ten zacny trunek kosztuje w Żabce 3,80 zł, czyli niewiele mniej od "normalnego" portera, a zarazem niemalże tyle samo, co dwa tanie, sumarycznie mocniejsze, "markowe" piwa z niższej półki. Kto to pije (poza mną) - nie wiem, ale tragedii nie ma i miłośnicy #teamslodyczka mogą je kupić bez obawień.
#pijzwykopem #piwo #alkohol