Wpis z mikrobloga

Czy w sprawie zabójstwa Iwony Cygan okłamano Polskę?

Na tej podstawie budowali kolejne teorie. Według jednej z nich „Młody Klapa” organizował dziewczynom ze Szczucina wyjazdy do pracy do Austrii, ale tak naprawdę wywoził je do agencji towarzyskich. W pomieszczeniu biurowym U Trabanta rzekomo nagrywano filmy porno z udziałem miejscowych kobiet. „Młody Klapa” miał sprzedawać te nagrania w Austrii, a w dodatku razem z „Trabantem” handlować narkotykami oraz wykorzystywać seksualnie nastolatki.

Te informacje szybko trafiały do mediów, choć nie znaleziono na nie cienia dowodu. Prokuratura i Archiwum X nie dotarli do ani jednej kobiety, która zostałaby wykorzystana seksualnie przez „Klapę” i „Trabanta” lub padła ofiarą ich biznesu sutenerskiego. Nie znaleziono też żadnej dziewczyny, która brałaby udział w sesjach porno w „Trabancie” i nie znaleziono takich nagrań.

W aktach nie ma też śladu po tym, czy polska prokuratura próbowała kontaktować się z austriackimi śledczymi, którzy przecież mogliby mieć wiedzę na temat tego, czy dziewczyny ze Szczucina faktycznie wywożono do Wiednia. Nie znaleziono też żadnej osoby, która kupowałaby narkotyki od „Trabanta” i „Młodego Klapy”.

– Nie wyobrażam sobie, że w związku z tak głośną sprawą do prokuratury czy policji nie zgłosiłby się kobiety, które były ofiarami procederu „Trabanta” i „Klapy”. Tak się zwykle dzieje przy tego typu śledztwach – mówi policjant z Krakowa.

W aktach znajdują się za to zeznania mężczyzn i kobiet ze Szczucina, którym faktycznie „Młody Klapa” pomagał w znalezieniu pracy w Austrii. Bynajmniej nie chodziło jednak o agencje towarzyskie, tylko o pracę na budowach lub sprzątanie. Te osoby nic nie słyszały o tym, żeby Paweł K. zajmował się biznesem sutenerskim, mimo że miały z nim na co dzień kontakt.

Przesłuchiwano też ludzi, którzy na przestrzeni lat pracowali w barze U Trabanta. Nic nie wiedzieli o tym, żeby w lokalu nagrywane były filmy porno. Pomieszczenie biurowe było po prostu pomieszczeniem biurowym. Nie widziano tam nigdy nawet żadnego sprzętu do nagrywania.

- Te zeznania były jednak całkowicie ignorowane przez prokuratora Krupińskiego i Bogdana M. Wszystko tłumaczono w jeden sposób: kłamią, bo są zastraszeni przez „Trabanta” i „Klapę” - twierdzi jeden z moich rozmówców.


– Wie pan, ja już nie jestem w stanie słuchać tych bzdur. Zdaniem prokuratora Krupińskiego właściciel baru w Szczucinie oraz facet, który pracował na budowie w Austrii i jego ojciec, który handlował drzewkami, mieli takie wpływy w policji, prokuraturze, a nawet w polityce, że wszyscy bali się ich ruszyć. Co więcej, mataczyli dla nich w morderstwie, o którym mówiła cała Polska – ironizuje jeden ze śledczych.

– Jest to jeszcze bardziej absurdalne, jeśli weźmiemy pod uwagę sprawę pobicia tych młodych chłopaków ze Szczucina przez „Młodego Klapę” i „Trabanta”. Przecież wtedy ci chłopcy zgłosili się na policję i wszystko skończyło się wyrokiem sądu. Czyli w tej sprawie nikt, nawet nastolatkowie ze Szczucina, nie bali się „Klapy” i „Trabanta”, a w sprawie zabójstwa wszyscy milczeli, bo bali się ich zemsty? Przecież to się nie trzyma kupy – dodaje.

Renata G. i oskarżeni policjanci opuścili areszty dopiero po 18 miesiącach. Sąd nie zgodził się jednak wypuścić Józefa K. i Pawła K. Uznano, że mogą mataczyć w śledztwie i zastraszać świadków. W areszcie przebywają od prawie czterech lat.


#mikroreklama #polska #europa #policja #sluzby #kryminalne #kryminalistyka #truecrime
  • 45
Wiecie co? To jest jedno z najlepszych polskich śledztw dziennikarskich w tym roku. Może ktoś będzie zły na mnie za wołanie, ale zawołam wszystkich którzy się interesowali sprawą, bo chcę żeby poznali jej drugie dno.
Nie atakuję was, nie krytykuję, ja też wierzyłem w te oryginalne doniesienia prokuratury, tą #!$%@?ą dezinformację sączoną z mediów.