Wpis z mikrobloga

Mam kilka przemyśleń odnośnie #strajkkobiet #polska #polityka #koronawirus
Chciałbym na wstępie zaznaczyć że jak najbardziej zgadzam się z ogólnym celem obalenia rządu lecz nie rozumiem kilku rzeczy:

1) Dlaczego tak bardzo nasilone są ataki na kościół - nie jestem katolikiem ani wierzącym , lecz nie rozumiem tutaj atakowania tej instytucji - protesty powinny być skierowane w stronę władzy która ich wykorzystuje i z nimi kolaboruje lub w stronę wszystkich religii skoro to protesty na tle wyznaniowym. Jeśli sprzeciwiiamy się przeciwko tubie propagandowej w postaci księży to równie nasilone ataki powinny być na tvp i polskie radio
2)Legitymowanie protestów słowem WOJNA - wojna to agresja i przemoc i wiele innych brzydkich rzeczy o których protestujący chyba nie zdają sobie sprawy a słowo znają tylko z call of duty - używanie takiego słownictwa jest proszeniem się o kuku i przyznam szczerze nie widzę wśród protestujących ludzi #!$%@?ących się z policją czy wojskiem - ba nawet nie widzę ludzi którzy brali udział w bójce ulicznej gdzie na przeciwko mają kibiców i innego rodzaju chuliganów bądź co bądź wprawionych w jakimkolwiek boju ( patologicznym bo patologicznym ale jednak w boju )
3)Głównym postulatem jest ogólnodostępna aborcja co jest ogólnie słabe jeśli chodzi o obalanie rządu chyba że chodzi o to że dajcie nam abortować dzieci a pis niech se będzie to wtedy ok , nie żebym się z tym całkowicie zgadzał no ale niech będzie - tak przynajmniej obecnie widzę główny target protestujących. Rozumiem zabranie możliwości decyzyji i w pewien sposób skazywanie na taki a nie inny los - lecz również to powinno być meritum protestów - ZABRANIE SWOBÓD OBYWATELSKICH
4)Niszczenie mienia - często publicznego - dotowanego z własnych podatków - chyba nie muszę komentować
5) Wszechobecne wulgaryzmy - totalnie tego nie popieram - słowa tak jak w punkcie 2 słowo WOJNA mają ogromną moc - żeby osiągnąć swoje w pewnym momencie będzie musiało dojść do starć a tu nie wróżę niczego dobrego dla protestujących.
6)Ogólne skierowanie tego protestu maksymalnie w lewo - moim zdaniem Polsce potrzebna mocna zcentralizowana partia rządząca przynajmniej przez najbliższą kadencję

Zapraszam do dyskusji jestem ciekawy waszego poglądu
  • 13
  • Odpowiedz
@gusto-gav:
1) Bo Kościół i prawicowi politycy są bardzo mocno spleceni
2) To normalne. Wojny mogą być dobre.
3) Przecież to właśnie jest jedna ze swobód obywatelskich.
4) To normalne w pokojowych protestach.
5) To normalne w pokojowych protestach.
6) Masz rację - twoim zdaniem.
  • Odpowiedz
@gusto-gav:
1) Protestujący idiotami nie są i wiemy, kto popierał zaostrzenie kursu ws. aborcji. Wiemy gdzie było zbieranie podpisów, wiemy do jakiej partii przyssał się kościół. I choć nie popieram NISZCZENIA kościołów, tak to rozumiem. Kk pracował sobie na to od dekad, a ostatnie 5 lat, to już totalna kpina.

2) To PiS z Szurfederacją i kościołem cały czas mówił o wojnie ideologicznej, to ją mają.

3) To był główny cel
  • Odpowiedz
@gusto-gav: wszyscy mają podobne przemyślenia. Czemu nie mają ich patoprotestujący? Bo to wymaga chwili refleksji i użycia rozumu, który najwidoczniej u nich w pełni się nie wykształcił.
  • Odpowiedz
1. kościól to zaplecze partii rządzącej. Hierarchowie to w podskokach na wyrok zareagowali.
Konflikt o który chodzi ma podłoże światopoglądowe, nie polityczne.

Zresztą "w terenie" - w małych miastach - nie ma innego obiektu przeciwko któremu można protestować. Lokalne "siedziby pis" to jakieś biuro które nic nie mówi.

2. 5. - dlaczego wojna i wulgaryzmy?
Ze względu na krytyczność sprawy.
My jako faceci nie mamy odpowiedniego stosunku emocjonalnego do sprawy. Za sprawą
  • Odpowiedz
@gusto-gav:
1. Bo zaciera się granica pomiędzy hierarchią kościelną a PISem i kościół nie tylko edukuje swoich wiernych, ale brutalnie wdziera się w życie również niewierzących.

2. Głównym postulatem było nienaruszanie kompromisu aborcyjnego. Zrobiono to. Przegięto wajchę. Teraz reszta walczy o przegięcie wajchy w drugą stronę tak, by Polska dołączyła do reszty cywilizowanych krajów świata w których kobieta nie jest sprowadzana do roli worka na płód. Chodzi o to by Polska
  • Odpowiedz
@maniac777: Tak zgadzam się tylko zauważ że to nie wina kościoła ( albo może nie w pełni wina ) że jest upolityczniony - ktoś to zrobił - sam z siebie kościół nie stał się partią polityczną i głównym celem powinna być walka z partią rządzącą tymczasem prostesty idą w atak totalny na kościół i to są główne cele - czego nie popieram

2) Naruszenie kompromisu to faktycznie zapalnik - musiał być
  • Odpowiedz
@gusto-gav: Jak to nie wina kościoła?! Kazania na których pleban mówi na kogo głosować, a na kogo nie. Cały rząd tańczący na urodzinach Radia Maryja. Biskupi mniej lub bardziej jawnie popierający PIS. Kościół jest sam sobie winien i to na każdym poziomie - od proboszcza po sam szczyt. I szczerze? Dobrze że protesty są również w tą stronę. Może kogoś tam skłoni to do otrzeźwienia że sojusz tronu z ołtarzem może
  • Odpowiedz
@gusto-gav:
1. Bo Kościół głównie wspiera PiS, a przecież PiS to całe zło tego świata, oni odpowiadają za wojny, głód na świecie, koronawirusa itd. więc trzeba atakować tych co ich wspierają
2. Totalna opozycja zawsze obiera jak najostrzejszy kurs. Więc słowo "wojna" pasuje.
3. 95% protestujących nie wie dlaczego protestuje i jaki jest główny postulat. Ba, większości w ogóle nie obchodzi czy będzie można dokonać aborcji na chorych dzieciach, wielu też
  • Odpowiedz
@gusto-gav:

1) bo potrzebny jest wróg, którego można atakować bez konsekwencji. Budynków rządowych broni SOP i policja, która odpowiada siłą, więc lepiej jest atakować kościoły, które co najwyżej są bronione przez garstkę ludzi. Do tego dochodzi jeszcze fakt, że Kaczyński wprost koreluje Kościół z partią, co tylko pogarsza sytuację Kościoła, a polepsza sytuację partii, która odsuwa od siebie zainteresowanie. A Polski Kościół nie ma jaj, żeby się od PiSu odciąć.

2)
  • Odpowiedz
@sphinxxx: Bardzo sensowne to co napisałeś
Ja doskonale pamiętam SW , pamiętam czołgi na ulicach i pacyfikację tłumów mimo że byłem bardzo mały i wiem że nie chciałbym przechodzić tego drugi raz ani moje dzieci tym samym dla mnie wojna to coś od czego każdy zdroworozsądkowy człowiek powinien brnąć jak najdalej i wydaje mi się że właśnie to pokolenie XY dopiero się o tym przekona bo prędzej czy później stanie się
  • Odpowiedz