Wpis z mikrobloga

#przygodykoronawirusa
#koronawirus

W objawach nie się nie zmieniło. Mnie osobiście łapie gorączka do 38,5 i dreszcze co schodzi po pyralginie więc nie ma tragedii. Jakieś syropki na kaszel też załatwiają sprawę. Całkowita utrata węchu i smaku dalej jest. Żona wynik pozytywny miała w sobotę ja czekam na wynik- wymaz w poniedziałek.

Jednak już wiem, że nasze państwo nie istnieje. Żona miała wynik w sobotę. Sam z siebie nikt z nami się nie kontaktował. Sanepid też nie. Z tego względu oczywiście nikt nie jest na kwarantannie - nawet chyba ja. Czyli mógłbym chodzić sobie do pracy. U niej z pracy też nikt nie poszedł na kwarantannę bo na jakiej podstawie, mimo, że poszła jeden dzień do pracy z objawami, bo już szefostwo zaczynało wymyślać, że teraz to każdy tylko na L4 z byle powodu, a robić nie ma komu przez tą pandemię. Dowiedzieliśmy się na ogólnopolskiej infolinii sanepidu, że mamy czekać. No to czekamy XD. Już jest wtorek, w sobotę wieczorem był wynik. Zero informacji :D. Nie wiem jakim cudem ktoś w ogóle w tym kraju dostaje kwarantannę skoro oni nawet nie dzwonią pytać o kontakty.
  • 5
@AlezWieje: Ale ja mam stronę z laboratorium z wynikiem, także pod tym względme nie ma problemu. CHodzi mi o to, że nikt nawet nie poszedł na kwarantannę mimo że mieliśmy kontakt z różnymi osobami, ale nikt nawet o to nie pyta XD.
@Xoltron: A, dobra, już rozumiem XD. Generalnie u mnie w domu był pozytyw, mi kwarantannę wpisali do systemu prawie po tygodniu ze względu na to że mieszkam pod tym samym adresem, ale nie było żadnego telefonu odnośnie tego z kim był kontakt czy cokolwiek