Wpis z mikrobloga

@PrawieJakBordo: biorąc pod uwagę, że mnóstwo osób się zgłasza do lekarza ale nie otrzymuje skierowania na test, biorąc pod uwagę że mnóstwo osób nie jest w stanie dodzwonić się do sanepidu, biorąc pod uwagę, że są osoby które w ogóle nigdzie się nie zgłaszają to ta choroba nie jest taka straszna. Przecież przy 67% pozytywnych trupy powinny nie leżeć a walać się po ulicach
  • Odpowiedz
@taktoto: Potwierdzam, aktualnie mieszkam na podkarpaciu i ilosc ludzi ktorzy nie wierzy w pandemie jest porazajaco wysoka. Spory odstek ludzi idzie na test jak juz musi - zaklady pracy, szpitale, dpsy
  • Odpowiedz
@PrawieJakBordo: patrzę się w pierwszą linijke wpisu, szukam podkarpacia i #!$%@? zaczynam liczyć całki pochodne i ni #!$%@? te 67% nie wychodzi wiec wracam sfrustrowany, żeby Cie #!$%@?ć ale doczytałem 3 liijke wpisu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Przeciez na Podkarpaciu od samego początku testowano kiepsko ( 2 od końca województwo z ilością testów). Ktos rozdysponował testy na podstawie wyników zakażeń z kwietnia xD i testują juz tylko tych co musza, z pełnymi objawami
  • Odpowiedz
@PrawieJakBordo: Odpowiedź jest prosta - zmiana kryteriów testowania "się nie przyjęła" i nadal trzeba mieć silne objawy covid żeby cię zakwalifikowali do testów sanepidowskich. Z kolei jak robisz prywatnie szybki test, to tylko w przypadku pozytywa informują sanepid i ten ci zleca wymaz i test genetyczny.

Do tego sporo zakładów w okolicy już w wakacje zaczęło masowe zwolnienia, wiec jak ktoś idzie na wesele lub źle się czuje to bierze wolne
  • Odpowiedz