Wpis z mikrobloga

Brzmi znajomo i rozsądnie. Ormiański analityk Gevorg Melkonyan(Orient Research and Analytical Center, Uniwersytet Państwowy w Erywaniu) dla ormiańskiego medium:
"Musimy w szczególności znormalizować stosunki z naszymi silnymi sąsiadami, a nie polegać na innych krajach, które mogą, ale nie muszą, nadejść, jak pokazała historia”

"Wzywam was do porzucenia emocji, do nieulegania wypowiedziom fałszywych politologów i romantyków, wzywam do podjęcia bezpośrednich negocjacji z Azerbejdżanem, Turcją i krajami Grupy Mińskiej. Tak, Armenia powinna również spróbować znormalizować stosunki z Turcją."

"Podejmowane kroki mają przede wszystkim charakter bardziej symboliczny, małe miasteczka czy wsie, które uznają Arcach, nic nam nie dadzą(a propo polityki Erywania by uznano Górski Karabach/Arcach). Chcę, aby cały świat wiedział, że jeśli Azerbejdżan nie zaakceptuje tego, moim zdaniem, oznacza to, że konflikt będzie trwał. Moim zdaniem dyskusja nad kwestią uznania Arcachu na obecnym etapie nie da pozytywnego rezultatu i pogorszy sytuację."

Jeśli chodzi o list Prezydenta Arcachu skierowany do Putina:
„Oczywiste jest, że należało go skrytykować, wiadomo z jakich kręgów. Ale myślę, że było już za późno. Jest już za późno. Nie powinien mieć formy listu otwartego, ale listu zamkniętego, z jasnymi propozycjami. Moim zdaniem Moskwa czeka nie na historyczne wycieczki, ale na konkretne propozycje. Musimy zrozumieć, że kierują się nie emocjonalną, historyczną stroną, ale konkretnymi interesami ”

„Rosja ma najwięcej narzędzi spośród państw Grupy Mińskiej, które mogą przyczynić się do rozwiązania konfliktu. Powiem jednak, że strona ormiańska zinterpretowała wywiad Putina na swoją korzyść, zapominając o podkreśleniu, że Azerbejdżan nie może długo czekać, konflikt nie może trwać długo i tak dalej. Rozmowa Prezydenta Federacji Rosyjskiej była wywiadem opartym na geopolitycznych interesach mocarstwa, a nie na opowiadaniu się po jednej stronie i krytykowaniu drugiej. Było to jasne przesłanie dla obu stron, że na tym etapie nie zamierzają bronić drugiej kosztem żadnej. Należało się tego spodziewać, bo obserwowaliśmy, że w ostatnich latach stosunki Rosja-Azerbejdżan bardzo się rozwijają, sięgając nawet partnerstwa strategicznego, o którym mówi Kreml. Kierują się swoimi geopolitycznymi interesami, bo mają poważne problemy w Syrii i Libii, dlatego mają umowy ze stroną turecką w tej sprawie, pracują, nie mogą niszczyć wszystkich tych relacji z powodu Arachu. Musimy to zrozumieć, aby nie mieć wysokich oczekiwań"

„Niestety faktem są brutalne zbrodnie na ludności ormiańskiej popełnione w Sumgaicie, a następnie w Górskim Karabachu. Musimy to wszystko rozpatrzyć kompleksowo. Jednocześnie musimy zrozumieć, że ta sytuacja, kiedy duża część terytorium Azerbejdżanu pozostaje pod kontrolą Armenii, nie może trwać wiecznie. „Od lat proponujemy różne rozwiązania tego kryzysu, stabilizujące sytuację w długiej perspektywie”(jego ośrodek)

#armenia #azerbejdzan #karabach #swiat #wojna #konfliktynaswiecie #dyplomacja
IdillaMZ - Brzmi znajomo i rozsądnie. Ormiański analityk Gevorg Melkonyan(Orient Rese...

źródło: comment_1603585913EdTGIB1TDjskQ4JBefKRG0.jpg

Pobierz
  • 4
  • Odpowiedz
Musimy w szczególności znormalizować stosunki z naszymi silnymi sąsiadami, a nie polegać na innych krajach, które mogą, ale nie muszą, nadejść, jak pokazała historia - racja, ale czasem kadencja dwie odmiany i zbrojenie z z zamorskim i bliskowschodnim sojusznikiem nie musi wcale oznaczać niczego złego, a silny sąsiad z zachodu myślę że za jakiś czas znowu odzyska wpływ (skoro udało mu się wyrwać władze pośrednio z rąk SLD to wystarczy game changer
  • Odpowiedz
@IdillaMZ: "Jednocześnie musimy zrozumieć, że ta sytuacja, kiedy duża część terytorium Azerbejdżanu pozostaje pod kontrolą Armenii, nie może trwać wiecznie." - nareszcie ktoś to otwarcie przyznał, że Górski Karabach to de facto azerskie terytorium... To chyba najlepsza i realna opinia Ormianina, którą czytałem nt. tego konfliktu.
  • Odpowiedz