Wpis z mikrobloga

Marcus Asinus pochodził z Rzymu. Jak na Eryjczyka przystało odebrał staranne wykształcenie i od dziecka uczony był na dyplomatę. Z czasem jednak zaczął przejawiać dziwną fascynację hedonizmem i dekadencją czy to zwyczajnie z nudów i chęci poszukiwania nowych doznań czy też po prostu taki już się urodził. Przywdziewanie losowych części damskiej garderoby na oficjalne dyplomatyczne spotkania i negocjacje bardzo nie spodobało się ojcu Marcusa, który pełnił szanowany urząd w Republice. Z początku postanowił wynająć młodemu Marcusowi prywatnego nauczyciela i zamknąć go w rezydencji przed światem ale niestety nie odniosło to zamierzonego efektu. Co gorsze Marcus uwiódł swojego nauczyciela i przekonał go by ten nauczył go posługiwać się magią astralną. Jak się okazało chłopak miał do nauki nie gorszy talent niż do dyplomacji i szybko opanował podstawy posługiwania się runami. Ponieważ chłopak dorastał i coraz trudniej było go trzymać pod kluczem ojciec Marcusa postanowił wysłać go z dala od domu i zapomnieć o jego istnieniu. Czarne, wysokie do kolan, sznurowane buty na niemałym obcasie uderzyły o pomost w Xanthii. Młody mag rozpoczął swoją podróż do akademii w Sinnie, o której tyle się nasłuchał od swojego nauczyciela.

#lacunafabularniefantasy
źródło: comment_1603462258ChWyLuxRszJiuuu0GQUmSZ.jpg