Wpis z mikrobloga

Hej właściciele #pies ! Całe życie towarzyszył mi pies w domu rodzinnym i kiedy zaczęłam życie „na swoim” bardzo doskwiera mi brak psa w życiu. Od dłuższego czasu myślimy z niebieskim aby adoptować psa. Problemem jest fakt, że obecnie mieszkamy w bloku. Mam w miarę dużą wiedzę na temat jak wychowywać psa i się nim opiekować - tak nie mam pojęcia jak to wyglada kiedy mieszka się w bloku. Jak często wychodzić na spacer, jak nauczyć załatwiać się na zewnątrz czy zostawać na pare godzin samemu... Macie jakieś porady lub artykuły/książki warte przeczytania?

#pytanie #pytaniedoeksperta
  • 5
tak nie mam pojęcia jak to wyglada kiedy mieszka się w bloku.


@forsaa96: Z małym pieskiem który naszcza na przygotowaną dla niego matę jest spoko. Z czymś większym od dużego szczura jest już problem. No i wyobraź sobie że chcesz przyprowadzić gości a w rogu dużego pokoju na białej macie leży kupka a że ciepło to zapach w domu też jest fajny. I zamiast przyjąć gości to otwierasz okna i bierzesz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@forsaa96: normalnie wychodzisz trzy razy dziennie. Dwa spacery mogą być fiziologiczne dookokoła bloku i jeden dłuższy powiedzmy taki godzinny. Dorosły pies spokojnie funkcjonuje w takim układzie.
Szczeniak będzie Ci przez jakiś czas robił wpadki w domu bo ma mikro pęcherz i często sikają gdzie stoją. Więc siłą rzeczy wychodzi się z nim dużo częściej. Ale spoko wszystkie się w końcu uczą załatwiać na dworze. Można stosować maty/podkłady higieniczne w domu, ale
@forsaa96: z blokiem nie ma problemu, regularne wychodzisz, czasami wpadka w domu ale tym sie nie przejmujesz. Zdarza sie.
Co do nauki zalatwiania sie na dworze- psie przysmaki. Nagradzasz kazda dwojke, siku, radosnym glosem mowisz "super" itd. Pies ma wiedziec, ze toaleta na dworze to same dobre skojarzenia. W ttm przypadku treserki cxy inne ciastka dla psow. To dziala w dwie strony, czyli za zalatwienie sie w domu nie karzesz, spokojnie
@mikaliq: @BillyGugu: okej, myśle że nie mam się za bardzo stresować jeżeli chodzi o wychowanie i tresurę w takim razie, jedyne co nas powstrzymuje to ta myśl że (nie zawsze ale nieraz tak wypadnie) nie będzie nas przez te mniej więcej 8 godzin w domu i czy to nie będzie męczące dla niego..