Wpis z mikrobloga

Przypomniało mi się jak kiedyś jakiś już podobno nie-junior robił apkę, która miała wysyłać maile. Zrobił, ale bez testów. Dostał nakaz dorobić testy w junicie. To zrobił, dodał adnotację ignore żeby CI nie wykonywało, ale zrobił to tak, że podał hasło (i push) do swojego gmaila, wysyłał maila sam do siebie i tak sprawdzał czy działa.
No to mu mówię, że ja nie mam dostępu do jego poczty i żeby to zmienił na jakiś serwer smtp lokalnie stawiany na testy, jakieś moki, cokolwiek. To dopisał do readme, że trzeba ściągnąć jakąś apkę z gujem, odpalić testy i zobaczyć w tym guju czy wpadło coś.
Zmiany trwały tak długo, że klient zmienił danie i uznał, że ten serwis jest mu niepotrzebny i jednak powinno to inaczej działać.
Ziomek popracował jeszcze z pół roku i poleciał

#programowanie