Wpis z mikrobloga

W niedzielę zamknąłem drugi tydzień i było nieporównywalnie lepiej niż w pierwszym.
Po części można to pewnie przypisać niższym obciążenim, ale dla mnie super wygodne było to,
że RBSy miały takie samo obciążenie jak ostatni set BS, a EBBS miały niższe niż RBS. Dzięki temu nie musiałem żonglować obciążeniami i dodatkowo trening miał najpierw wzrost, a potem spadek ciężaru, bez huśtawki.
BP - ekstra. Prawdopodobnie najlepszy trening klaty tym roku. Trochę mnie poniosło i po ostatnim BS zrobiłem jokera na 1RM, ale poźniej zaliczyłem wszystkie RBSy i EBBSy, więc obciążenia są nawet z zapasem. Jeśli do końca cyklu nie zgubię setów, to zwiększe TM o 2.5kg
DL - poszedł lepiej niż tydzień wcześniej, W sumie zrobiłem chyba 10 setów i nie czułem się umierający jak tydzień wcześniej.
OHP (+ CG BP EBBS) - Bardzo w porzadku jak tydzień wcześniej.
SQ - Chyba najsłabszy dzień ze wszystkich, ale wiązałbym to raczej, z moją próbą przejścia na szerszy stance niż samymi obciążeniami. Mimo tego właśnie po przysiadach miałem najgorsze DOMsy.

Rozważałem Mieszanie dni tzn DL + EBBS SQ i SQ + EBBS DL, ale w tym tygodniu nie miałem czasu na dodatkowe rozgrzewanie się i przenoszenie sztangi.

#badgermethod