Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
Mirki, mam taką łaczke na skarpie przed domem. Może i ma swój urok, na wiosnę kwitnie tam parę ładnych roślinek jak bodziszek czy maki ale klamka zapadła - łąka idzie do likwidacji. Planuje na tym miejscu mieć albo trawkę i kilka krzaczków czy krzewinek albo jakiś skalniak wysciolkowany kora lub kamyczkami.

W każdym bądź razie jak ugryźć temat aby pozbyć się roślin? Rośnie tam sporo chwastów, które na bieżącą wyrywam ale i duzo bestii posadzonych przez poprzednia wlascicielke domu m.in. konwalii, które zdoimnaly 3/4 skarpy. W zeszłym roku wykosilem wszystko kosa spalinowa do gołej ziemi i tak zostawiłem - w tym roku roślin jest dwa razy tyle, nic sobie nie zrobiły z mojego koszenia. Forsycje przy siatce sąsiada wycialem do gołego korzenia w ziemi - i tak odbiła dwa razy większa niż była, a z małego drzewka wiśni sliwkowej, którego koparka wykopała wraz z korzeniem i tak wyrósł krzak widoczny na pierwszym planie.

Przy samym płocie posadziłem berberysy jako przyszły żywopłot - zdjalem darń, wyłożyłem agrowloknina i wysciolkowalem kora - poza wszędobylskim skrzypem polnym nic nie wychodzi - czy to dlatego, że zdjalem darn?

Wstępnie planowałem wszystko skosić do gołej ziemi, przekopać i przykryć agrowloknina i tak zostawić do wiosny. Tam gdzie będą jakieś rośliny wychodzić to albo wyrywać albo truć randapem. Czy lepiej też ściągnąć darn? A może już na jesieni coś posadzic, bo szkoda mi takiej gołej ziemi przez tyle czasu zostawić?

Ktoś ma doświadczenia w przerabianiu takich dzikich i zachwaszczonych łąk w ładne rabaty?

#ogrodnictwo #rosliny
źródło: comment_1597309374krVhJtFWfVgifTLOR18gIe.jpg
  • 10