Wpis z mikrobloga

Ludzie spierają się czy miłość istnieje od bardzo wielu lat a ja powiem wam, że mam własną teorię na ten temat.

Zostań na chwilę i posłuchaj.

Każdy człowiek rodzi się romantykiem i jest zdolny do przeżywania prawdziwej miłości już w młodości, stąd ta "summertime love" albo inne fantazje o nastoletnich, niewinnych zakochaniach. Pod względem ilości związków każdy prędzej czy później się wypala emocjonalnie (zazwyczaj po 3 związkach chociaż to zależy od zaangażowania) i nawet jeśli znajdzie kogoś kto mu się spodoba to na tym się kończy. Motylków w brzuchu już nie poczuje i nie podekscytuje się jak mając naście lat na widok ładnego/-ej rówieśnika/-niczki. Tacy ludzie później nazywają miłość "naiwnością" bo kilka tych pierwszych relacji nie wypaliło. Dlaczego tak się stało? Tego nie jestem do końca pewny, nie rozpracowałem jeszcze tego do końca ale możliwe, że dlatego że te związki są przeżywane w zbyt młodym wieku. Żeby relacje przetrwały więcej niż kilka miesięcy muszą stać na fundamencie rozlanym ze zdrowego rozsądku i stabilnego standardu życia, które osiąga się zazwyczaj w późniejszym wieku niż pierwszą miłość czyli w okolicach czasu osiemnastek. Obecnie jakoś druga-trzecia klasa szkoły średniej.

Moim zdaniem rozwiązaniem byłoby zwlekanie z tego rodzaju relacjami do późniejszego wieku i podniesienie wieku przyzwolenia do 18rż. ale to godziłoby w taką progresywistyczną i liberalną lewicę ze swoją argumentacją "skoro się kochają to co w tym złego"? A no bardzo dużo złego bo bliskość to ambrozja, którą nie należy karmić byle kogo a seks nie jest takim samym gestem jak podanie komuś ręki tylko najbardziej intymną czynnością jaka istnieje. Seksu od miłości rozdzielać nie wolno. Łączę kilka tagów, niech się ze sobą pospierają, chcę tu zobaczyć jakieś dobre argumenty. Bez osobistych wycieczek proszę. Nie zdziwcie się jeśli zobaczycie to na typowo politycznych tagach bo konserwy i liberały mają często skrajnie różne zdania o relacjach damsko męskich. Also pisałem to już kilka razy ale tylko w komentarzach pod różnymi postami, po raz pierwszy do takich fikołków intelektualnych zainspirowała mnie ( ) @Norepinefryna_ wiadomo którą gównoburzą xD

A na koniec skwituję ten post cytatem z "Uczty" Platona

Ot jak to co my teraz robimy; człowiek pije, śpiewa, rozmawia; to, samo przez się, nie jest jeszcze piękne. Będzie takim dopiero zależnie od tego, jak my to robić będziemy. Bo dobrze i pięknie zrobiona rzecz dobrą się staje; niedobrze zrobiona jest złą. Tak więc i kochanie, i Eros nie każdy jest piękny i uwielbienia wart, lecz ten tylko, co piękny rozpłomienia żar. - Pauzaniasz
(Str. 65, 181 A, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, 1984 r. przekładu Władysława Witwickiego)
tagi:

  • 9
  • Odpowiedz
@Bombidibajbaj: Trochę zbytnia generalizacja. Wszystko zależy od nas jako jednostki oraz substancji wydzielanych przez nasz organizm + zaangażowanie. Dużo osób myli podniecenie z miłością. Podniesienie wieku to zbytnia ingerencja w jednostkę. Jeśli chcesz zaczekać, to sam zaczekaj, a nie zmuszaj do tego innych.
  • Odpowiedz
@Bombidibajbaj: kluczowe słowa

i nawet jeśli znajdzie kogoś kto mu się spodoba to na tym się kończy. Motylków w brzuchu już nie poczuje i nie podekscytuje się jak mając naście lat na widok ładnego/-ej rówieśnika/-niczki. Tacy ludzie później nazywają miłość "naiwnością" bo kilka tych pierwszych relacji nie wypaliło.
  • Odpowiedz
Żeby relacje przetrwały więcej niż kilka miesięcy muszą stać na fundamencie rozlanym ze zdrowego rozsądku i stabilnego standardu życia, które osiąga się zazwyczaj w późniejszym wieku niż pierwszą miłość czyli w okolicach czasu osiemnastek. Obecnie jakoś druga-trzecia klasa szkoły średniej.


@Bombidibajbaj: Bullshit. Rozróżnij pojęcia relacji, która jest pełna motylków, ochów i achów vs relacja, która jest dojrzała i w której ludzie kumają o co chodzi. Gdyby to co piszesz było prawdą,
  • Odpowiedz
  • 0
@MatiKosa eh, czytanie ze zrozumieniem mirek

"rozróżnij pojęcia relacji, która jest pełna motylków, ochów i achów vs relacja, która jest dojrzała i w której ludzie kumają o co chodzi"
Pierwsze o czym piszesz to relacja i związek, w którym dwie strony się kochają, druga to zimny układ oparty o sztywną kalkulację czy w ogóle a jeśli tak to w jaki sposób stronom się opłaca żyć razem.

"Gdyby to co piszesz było prawdą,
B.....j - @MatiKosa eh, czytanie ze zrozumieniem mirek

"rozróżnij pojęcia relacji, k...

źródło: comment_1596802584ur9m3qn5dKSLdWuyCss4uu.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@Bombidibajbaj: Podstawowa rzecz, której Ty nie rozumiesz -> ludzie się zmieniają. Ludzie często dopiero poznają jakie cechy charakteru im odpowiadają.

A powinny kończyć się ślubem. Ja tego próbuję bronić.
Skąd wiesz jaka kobieta Ci odpowiada, skoro z żadną nie byłeś? Jaka jest pewność, że ta "pierwsza miłość" to będzie ta idealna? Są motylki? No okej, a co potem? Laska okaże się, że leniwa, mało zaradna i po wielkiej miłości jest wielki
  • Odpowiedz