Wpis z mikrobloga

@JJOkocza: W Japoni ~30% nosiło przed COVID-19 (lub raczej 95% chorych na cokolwiek bo oni chronią innych a nie siebie), potem widziałem drastyczny wzrost ~70% tuż przed epidemią i zamknięciem szkół w Japonii a teraz nie wiem bo pod lockdowna nie byłem.
  • Odpowiedz
@ulan_mazowiecki: Trzeba być zwykłym kretynem, żeby nosić maseczki w takich temperaturach. Z resztą, dobrze, że większość nie nosi, bo więcej krzywdy mogą sobie zrobić nieumiejętnie się z maseczką obchodząc (dotykając brudnymi rękoma, pot i wdychanie mnożących się bakterii). Nawet lekarze o tym mówili na początku tylko później dostali klina do ryja.

Swoją drogą beczka, że statystyki które są ewidentnie manipulowane tak bardzo sieją strach w głowach tępych lemingów, nawet wykształciuchów
  • Odpowiedz
ty, to może zgłoś się jako wolontariusz, pomóż w jakimś szpitalu, skoro to takie niegroźne, a z ciebie taki kozak - pomóż.


@drzemol: no tan ten wirus jest niegroźny dla całej populacji
  • Odpowiedz
@YogiYogi: jezdze od 5 lat do Azji (Chiny, Singapur, Malezja, Japonia, Wietnam, Tajwan, Hong Kong, Korea płd.) kilkanaście razy rocznie i jedna może na 1000 spotkanych osób miała maseczkę(przed ogłoszeniem wirusa). Ostatni raz byłem w Koreii w marcu i nawet pomimo "tragicznej" sytuacji epidemiologicznej jak przedstawiały to media maskę nosiła może co 5 osoba. Więc stwierdzenia "cała Azja od zawsze #!$%@? w maskach" może wygłaszać ktoś kto zna ten świat
  • Odpowiedz
Jakieś źródła tych wyliczeń? Ale oczywiście idioci plusują... Tak swoją drogą wiecie, że na logikę - ten obrazek zakłada, że :
1) ktoś staje przed kimś w odległości mniejszej niż metr
2) i na niego perfidnie kaszle?
3) Chłop musi również nie mieć maski.

Jaki jest procent zajścia takiej sytuacji? WIem jedno. Wdychanie swojego co2 mając maskę na buźce to 100%.
  • Odpowiedz