Wpis z mikrobloga

Kilka lat temu dzieliłem się wrażeniami z poszczególnych odcinków starego „Star Treka” (TOS).

Od dłuższego czasu przymierzałem się do TNG. Jednak 178 odcinków po 45 minut to 5,5 doby, a ja już nie jestem w tym wieku, żeby codziennie bindżować serial. Wymyśliłem sprytnie, że obejrzę tylko epizody „kluczowe” tudzież „najlepsze” (w internecie łatwo o pomocne zestawienia). Ale z pomysłu zrezygnowałem. Bez sensu:

Seriale jak ST – zresztą, chyba wszystkie seriale – trzeba oglądać albo od początku do końca, albo wcale. Bo nawet jeśli (prawie) każdy odcinek to oddzielna, zamknięta historia, i nawet jeśli niektóre z tych historii są kiepskie, to przecież nie tylko o fabułę tutaj chodzi, ale także o stopniowe zżywanie się z bohaterami i wyłapywanie dialogowych oraz światotwórczych smaczków.

Postanowiłem więc obejrzeć w całości i po kolei, chociaż zajmie mi to pewnie z siedem lat. :)

1X01-02, Encounter at Farpoint: Pierwsze śliwki robaczywki. Nowy serial chce na dzień dobry opowiedzieć historię z szerszym oddechem, ale grzęźnie w telewizyjnej ślamazarności. Aktorzy nie wiedzą jeszcze, jak grać, montażysta nie wie jeszcze, jak ciąć. Całość wypada sztywno. O dziwo, nawet słynny Q nie zrobił na mnie specjalnego wrażenia (ani postać, ani jej odtwórca). Tylko Stewart od razu demonstruje klasę rodem z desek teatralnej sceny.

1X03, The Naked Now: Zagrożenie: Tajemniczy patogen wywołuje poty i skłonności do libacji. Zaczyna się nieźle, w drugiej połowie robi się nudno. Skutki upojenia pseudoalkoholowego przedstawione dość infantylnie. Mimo wszystko odcinek lepszy niż myślałem – no ale po opiniach wyczytanych w necie moje oczekiwania były w zasadzie zerowe.

1X04, Code of Honour: Dyplomacja: Rasa Murzynów (w sensie nie, że Murzyni to rasa, tylko że mamy tutaj planetę zamieszkałą przez obcą rasę będącą de facto Murzynami) w posiadaniu cennej szczepionki uprowadza jedną z załogantek w celu zamążpójścia. Odcinek niezamierzenie śmieszny, bo i rasistowski, i trochę mizoginistyczny.

#startrek
  • 4
@Tuff: Na złych kanałach telewizyjnych. :) Ale przynajmniej teraz trochę dobrego przede mną.
@ImperiumCienia: Podobno dwa pierwsze sezony trzeba się przemęczyć, ale potem robi się dużo lepiej.
@Djelon: TOS też nie był zły pod tym względem, ale skoro mówisz, że w TNG jest jeszcze lepiej, to tym bardziej się cieszę.