Wpis z mikrobloga

@grzesix2: Odruchowo się chciałem skrzywić na wyciąganie kasy, ale kurde - gry planszowe bazujące na licencjach naprawdę rewelacyjnie sobie radzą pod względem poziomu.
  • Odpowiedz
@grzesix2: Mam Grę o tron. Dostałem rok temu na urodziny, ale nawet nie rozpakowałem. Grałem kilka razy ze znajomymi i jeśli ma się odpowiednie osoby - jest super. Ale ja mam z tym problem, więc wciąż leży zapakowana.
Na licencji jest też Legendary Marvel - jedna z moich absolutnie ulubionych gier.
Poza tym nie posiadam, ale jednak grałem w Battlestar galactica, Spartacus, gra Big trouble in little China jest jepsza
  • Odpowiedz
@venomik @grzesix2: Planszowe Metro 2033 niestety jest do d--y i to zwykły skok na kasę, szczególnie, że fanów tego uniwersum łatwo jest doić.

Sam z "gier na bazie gier" mam karcianego World of Warcraft (planszowego sprzedałem, trochę żałuję, bo miałem oba dodatki), Bioshock Infinite, Civilization: Nowy Początek, Fallout. Jakby doliczyć licencje to Star Wars Rebelia, Star Wars Zewnętrzne Rubieże, Wojna o Pierścień, Władca Pierścieni: Podróże przez Środziemie, pięć kampanii Pathfindera ACG, Świat Dysku i nie wiem jak liczyć gry z serii Netrunnera.

I jeżeli chodzi o gry na szeroko pojętych licencjach to często faktycznie jest dobrze. Natomiast jeśli o "gry bazujące na grach wideo" to często jest kiepsko i jeżeli nie jest się fanem danego uniwersum, to lepiej się kilka
  • Odpowiedz
Planszowe Metro 2033 niestety jest do d--y i to zwykły skok na kasę, szczególnie, że fanów tego uniwersum łatwo jest doić.


@Jednobrewy: Nie jestem fanem tego uniwersum, mam jedną książkę, przeczytałem kilka. Ale zgadzam się, że ta gra jest bardziej skokiem na kasę niż faktycznie grą.
Niemniej sporo tytułów padło - gry planszowe na licencji filmów/gier komputerowych radzą sobie rewelacynie - w porównaniu choćby do filmów na podstawie gier.
  • Odpowiedz