Wpis z mikrobloga

Hej, chciałbym wam przedstawić swoje życie w patologicznej rodzinie. Jeśli chce ci się to czytać, zachęcam.

Pochodzę z patologicznej rodziny, w której mój ojciec jest chory psychicznie poprzez to ze sam pochodzi z rodzinie w której była przemoc domowa, moja matka ma syndrom sztokholmski. Mój brat jest ode mnie o 3 lata młodszy, ma sprawę za kradzież alkoholu bo chciał się popisać podobno XDD Tak wygląda całokształt rodziny.

Odkąd sięgam pamięcią, mój ojciec traktował mnie jak osobę drugiego sortu, nie było mowy o wyjazdach, wspólnych rzeczach które mogliśmy robić a także o spędzaniu razem czasu. Traktował mnie jak gówno, każąc mi #!$%@?ć, grozac ze mi #!$%@? a moja matka jedyne co robiła to na to zezwalała. Nie raz dochodziło do bijatyki w której moja matka karciła mnie. Ignorowała to jak cierpię, kiedy próbowałem pogadać z nią, zawsze było "nie wiem" "nie wiem" ciągle tylko to cholerne "nie wiem", z ojcem się kompletnie nie dało bo odrazu kazał #!$%@?ć. Wszystkich nas traktował jak gówno, nie dawał na nic pieniędzy, zwyczajnie mieszkał i pierdział w stołek. Nie dawał mi zadnych przykładów, matka tak samo, musiałem się wychowywać sam, do wszystkiego musiałem dochodzić sam , jesli miałem jakiś problem, mogłem liczyć tylko na siebie.

W urodziny w trzeciej klasie gimnazjum, zaczął wyzywać mnie ze gówno osiągne, ze jestem śmieciem, jestem nikim. Matka za to mówiła "jest taki jak ty", pamiętam ze wtedy chciałem targnąć się na swoje życie, ale bylem wtedy zniszczony. Widząc normalne rodziny które szły nie raz po ulicy, momentalnie miałem łzy. Pytałem się nie raz siebie czy Boga, dlaczego to wszystko mnie spotkało? Dlaczego nie mógłbym urodzić się w biedniejszej rodzinie ale w takiej w której jest szacunek i miłośc? Po tych urodzinach odwróciłem się całkowicie od Boga.

W Pazdzierniku, w pierwszej klasie technikum, podczas kłótni o klucz który chciałem odzyskać do pokoju bo ojciec mi go ukradł, zostałem skopany i pobity. Ojciec skopał mnie tak ze #!$%@?ł mi szczęke w obu miejscach. Specjalnie wtedy nie wydałem go na policję. Lekarz się pytał kto to zrobił i miałem wtedy szansę go #!$%@?ć i ją też, ale wtedy myslałem o matce która sama próbowała siebie kryć poprzez mówienie "ja tez będę miała problemy, nie zgłaszaj". Po tej sytuacji nic się nie zmieniło.

Kolejne lata były takie że nie moglem wejśc nawet do kuchnii kiedy on był bez krzyku, wyrywał się do bójki, wyzywał mnie, traktował mnie jak gówno a matka jedyne co zrobiła to obserwowała i była cicho. Dziwiłem się jak mogę z tym żyć, jak mogę funkcjonować. Marzyłem o tym zeby umrzeć, fantazjowałem o tym jak mnie nie ma, ale jestem zbyt wielką #!$%@?ą zeby sobie coś zrobić. 4 miesiące temu, przyjechała policja, podczas interwencji kiedy to ojciec się szarpał z matką. #!$%@?ła go odziwo z domu. Cieszyłem się w głębi serca ze moze sie coś zmienić, matka obiecała ze pójdzie do adwokata i coś z tym zrobi.

I myslicie ze coś się zmieniło? #!$%@?, ten pies miał załatwić sobie mieszkanie i tego nie robi, śpi w aucie i przychodzi na cały dzień do domu. Matka woli dać na remont domu niż na adwokata, mówiąc jej o tym, napominajac zeby w koncu zrobiła to co sama obiecała, słyszę ciagle ze "jesli ci się nie podoba to mozesz stąd spadać".

Dzisiaj kiedy się do niej dobierał, prosiła mnie o pomoc. Odepchnąłem go, on się wygrażał. Po tej akcji kiedy trochę ucichła, powiedziałem mamie zeby poszła w koncu to zgłosić bo to się nigdy nie skończy a ona odpowiedziała mi ciszą mówiąc ze "sam nie jesteś lepszy" i "ze jesli ci sie nie podoba to mozesz stąd spadać".

Nie wiem czy nawet po tym dzisiejszm akcie mam sie do niej odzywać. Mam tego dość, chciałem zostać przy niej i jej pomagać a ta sama mnie odrzuca. Nie wiem jaki mam mieć stosunek do niej, chce jak najszybciej ucieć z domu, wisi mnie to co z nią będzie. Skoro odrzuca mnie, niech sobie mieszka z nim i się bawi w tę jego grę.

#przegryw #patologiazewsi #zycie
  • 6
@HarrsonDW: Zarejestruj się w biurze pracy i uciekaj za granicę. Z tym że potrzebowałbyś na start tak koło tysiaka na busa i życie do pierwszej wypłaty. Szukaj agencji która oferuje mieszkanie bo hajs za nie pobierają z wypłat więc nie będziesz musiał wykładać na start. Ogólnie agencje zazwyczaj ruchają dlatego jak już się zadomowisz w jakimś mieście to szukaj na własną rękę.
@HarrsonDW @Pawello7777 w urzędach pracy są jeszcze te bony relokacyjne, to jest kilka tysięcy złotych. Zarejestruj się a potem szukaj pracy w jakimś dużym mieście w sporej odległości od domu, jeśli mają kasę w budżecie to może się to udać.