Wpis z mikrobloga

@MasterSoundBlaster: miałam przyjemność (serio przyjemność, jakkolwiek by to dziwnie brzmiało) tylko z ortopedią z oddziałów. Klasa, serio. Lekarze konkretni, sympatyczni, pielęgniarki to samo, czyściutko. Trafiłam tam po złamaniu wyrostka łokciowego na zespolenie operacyjne - było trochę zamieszania z racji tego, że wpadły im nagłe przypadki, które miały pierwszeństwo (logiczne, od łokcia się nie umrze ani nic się wielkiego nie stanie, od czego innego może) i ostatecznie operowana byłam o 21 :D