Wpis z mikrobloga

Poszedłem po dlugich namowach na głosowanie. Już na wstępie poczułem odrazę, bo jakieś starsze kobiety awanturowały się z dwoma typami, którzy mieli wypisane na koszulkach **** o to kto jest pierwszy w kolejce. Myślę - dobra kij, skoro przyszedłem to poczekam z tym plebsem. Nie było tak źle, bo po 20 minutach dostałem już kartę do głosowania. Do końca nie wiedziałem kto jest gorszym złem. Ale zaznaczyłem pierwszego typa z brzegu - byle mieć to za sobą. Już miałem wrzucać kartę do urny, ale kątem oka zobaczyłem nazwisko tego drugiego. Przypomniały mi się obrzydliwości o których gadał w kampanii, zwizualizowałem sobie mordy krzykliwe jego elektoratu - do tego jakaś stara baba za mną zaczęła mnie popędzać, bo mówiła że do kościoła jej prędko - #!$%@?ło od niej mimo, że miałem maseczkę - i stało się, zażygałem swoją kartę do głosowania, urnę i tą babę. Pani z komisji próbowała jeszcze rozczytać moją kartę, ale jednak ni chu - głos nieważny. Nigdy więcej nie idę na wybory, wstyd jak ch*j
#wybory #truestory
  • 5