Wpis z mikrobloga

@uwielbiamnalesniki:

u mnie lato = wiosna > zima (ale taka porządna, ze śniegiem i mrozem) >>> jesień.

Jesień najbrzydsza i jednocześnie najdłuższa. Ostatnie zimy to jakaś parodia, zamiast zimy są trzy dodatkowe listopady w roku. Wrzesień i październik jeszcze zniosę, od listopada do marca trwa totalna ciemnica i depresja. Non stop +5 stopni, deszcz i chlapa. Śnieg jak pada to po 3h się topi. Normalnej zimy w ostatnich 5 latach próżno