Aktywne Wpisy
D00msday +39
Żaden normalny mężczyzna nie będzie walczył i umierał za ten ginocentryczny pier.dolnik. Mamy walczyć za OnlyFansiary z dwucyfrowym przebiegiem? Za system, który traktuje mężczyzn najgorzej na kontynencie; za nierówny wiek emerytalny i dyskryminację w prawie karnym? Czy też może za interesy zachodnich korporacji / elit? Jeśli Ruscy przekroczą granicę to po prostu wzruszę ramionami(po uprzednim ewakuowaniu się do Szwajcarii).
#polska #neuropa #4konserwy #ukraina #rosja #pieklomezczyzn #wojna
#polska #neuropa #4konserwy #ukraina #rosja #pieklomezczyzn #wojna
qwe_ +2
To jakiś rekord polskiego twitcha? Gość wpłacił łącznie 35k na jednym streamie. Najs
#famemma #polskiyoutube
#famemma #polskiyoutube
Tytuł: The Collected Short Fiction tomy 1-4
Autor: R.A. Lafferty
Gatunek: Fantastyka
★★★★★★★★★☆
Sięgając po opowiadania fantastyczne najczęściej oczekuję, że zaskoczą mnie nowymi i interesującymi pomysłami, nad których konsekwencjami będę mógł się zastanowić. Nieważne czy dotyczą nowych technologii, filozoficznych konceptów czy etycznych dylematów, takie opowiadania są formą eksperymentu myślowego i najlepsze z nich stanowią awangardę poznania w literaturze. Dobrze jeśli służą również zabawieniu czytelnika. Autor ma podobną rolę jak poskramiacz lwów, który nie może oczekiwać, że sam widok bestii zachwyci widzów. Musi zrobić coś z lwem, najlepiej coś nieoczekiwanego i niebezpiecznego - jakiś zwrot akcji czy zaskakujące zakończenie, który ożywi opowiadanie.
Historie zawarte w tych tomach z pewnością spełniają te wymagania, ale ku mojemu zaskoczeniu odkryłem wśród nich takie które wyłamują się z tego schematu, a nadal są dziełami znakomitymi. Trzymając się porównania z lwem, można by powiedzieć, że Lafferty jako poskramiacz nie stara się zachwycić jakimiś sztuczkami typu wkładania głowy w paszczę bestii. On jedynie wskazuje lwa i mówi “Mój Boże, spójrzcie na tego lwa, a przekonacie się, że nigdy tak naprawdę nie widzieliście lwa. To najprawdziwszy, najstraszniejszy lew jaki kiedykolwiek żył. To istny proto-lew!”. Bo to rzeczywiście najdziksza, najbrutalniejsza bestia jaka chodziła po ziemi i jako taka nie siedzi potulnie dla uciechy widzów, ale z pasją rozrywa gardło poskramiacza. Bo takie właśnie są lwy. I taka jest właśnie szalenie oryginalna proza Lafferty’ego, której intensywność i żywiołowość może nie trafić do każdego, ale tym których uwiedzie oferuje jedyną w swoim rodzaju przygodę, napisaną językiem tak wybornym, że aż przyjemnie jest czytać ją na głos.
#bookmeter