Wpis z mikrobloga

niedawno oprowadzałem znajomego po Mieście Świętej Wieży i mimo, że trasa zwiedzania obejmowała głównie szeroko pojętą gastronomię, znalazł się też czas na zasmakowanie lokalnego folkloru. jakiż to folklor? ano, "ogóry spod Jasnej Góry", czyli podklasztorny całoroczny jarmark. długi pasaż handlowy w najbliższym sąsiedztwie klasztoru to około 100 straganów a na nich wszelkiego typu pamiątki sakralne - świecące obrazki, książeczki, wisiorki, zegary, psikawki, plastikowe karabiny. przeciskając się przez tłum pielgrzymów i obserwując asortyment zdominowany przez oblicze czarnej madonny i JP2 postanowiłem przeprowadzić małe - było, nie było - badanie rynku. wyobraźcie sobie, że w 1 (słownie: jednej) budzie można było nabyć, nieszczególnie zresztą wyeksponowany, obrazek z wizerunkiem aktualnego papieża...
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@sheslostcontrol: mój osobisty ranking najlepszych produktów z ulicy św. Barbary i okolic:

3. trójwymiarowa ostatnia wieczerza

2. mrugający Jezus

1. portret Elvisa (normalnie, jak w Falloucie)
  • Odpowiedz
@sheslostcontrol: no ba, mam naet gdzieś starą wersję, z odkręcaną głową. W opisie brakuje jednej ważnej informacji- do bidonu (przynajmniej tego mojego) wchodzi dokładnie pół litra. W sam raz na imprezy plenerowe.
  • Odpowiedz
@jrs2: nawiązując do elementu wycieczkowego - znajomy był oniemiały. swoją drogą przyjezdni dziwią się widząc baloniki, precle i watę cukrową pod cmentarzami we Wszystkich Świętych. jak tu nie kochać tego miasta.....
  • Odpowiedz
@sheslostcontrol: bidon-maryjka to klasyk - w latach osiemdziesiątych można było kupić jeszcze takie po litr pojemności no i bidon-maryjkę-piersiówkę.

Natomiast co do krzykliwości i tandety pamiątek straganowych to trochę nie zczajam zniesmaczenia [bo wyczuwam, że mierzi Cię wylewający się kicz i tandetność z takiego targowiska]. Będąc na Rodos każdy [ale to każdy - może poza sklepami direct z futrami i parasolkami] sklep, w okolicy choćby tylko nieco turystycznej, był do
  • Odpowiedz
natomiast precelki, wata cukrowa we Wszystkich Świętych to już niestety trochę pomylenie z poplątaniem. Zresztą podobne jak świeckie obchodzenie Bożego Narodzenia czy Wielkanocy.

No chyba że ktoś wpada w zadumę oblepiony cukrem na patyku :)
  • Odpowiedz
@mgalecki: jarmarczną tandetę opisałem tylko po to, żeby nakreślić charakter tego miejsca gdyby w razie ktoś tam nie był, a piję raczej do tego, że w miejscu rzymsko-katolickiego kultu, a konkretnie w jego handlowej części zupełnie obcym jest wizerunek głowy tegoż kościoła. nie, żebym popierał kult ludzkiej jednostki (nie żebym popierał cokolwiek co się tu odbywa), ale skoro to popyt generuje podaż, a w przypadku poprzedniego papieża i podaż i
  • Odpowiedz