Wpis z mikrobloga

#anime #animedyskusja

Top wo Nerae! Gunbuster (1988), OVA, 6 odc.
studio Gainax

Z okazji nachodzącej beznadziejnej sytuacji na rynku bajek chińskich, postanowiłem poświęcić następnych kilka miesięcy na rewatche wyłącznie. Takie układanie sobie sezonu pozwala na łojenie w zasadzie do woli samego gęstego, między innymi – GUNBUSTERA, pisanego wielkimi literami, Gainaxu przyczynku do sławy na dziesięć tysięcy lat. Ni to mecha anime, ni to parodia takowego, ni żarty z pewnej starej bajki o tenisie, ni to wreszcie bait na spermiarzy z dawnych lat – GUNBUSTER to pokaz kompletny, jedna z niekwestionowanych perełek medium, triumf koncepcyjny, wizualny, a wreszcie dźwiękowy.

W Okinawskim Dziewczęcym Liceum Kosmicznym uczy się młodziutka Noriko Takaya (p. Hidaka), córka poległego w walce z kosmitami admirała gwiezdnej floty. Zagrożenie ze strony kosmitów jest bardzo konkretne, nie dają się nijak odwieść od niszczycielskiego działania, stawić im czoła może wyłącznie hart ducha ludzkości, zjednoczonej przeciwko najeźdźcy. W praktyce, mechy wysyłane są w kosmos do walki z potworami, a na pilotów szkoli się młodych ludzi w miejscach takich, jak liceum Noriko. Ciapa z niej i beksa, stąd raczej ma marne szanse na wspólną misję u boku ubóstwianej przez młodsze koleżanki trzecioklasistki Koizumi Amano (p. Sakuma), pseudonim onee-sama. Aż tu nagle do liceum przybywa Outa (rewelacyjny p. Norio Wakamoto!), jedyny żołnierz ocalały ze statku śp. admirała Takayi, okaleczony i zgorzkniały. Jego misją jest przygotować dwie najlepsze uczennice do przejęcia sterów eksperymentalnego mecha, który mógłby położyć kres zagrożeniu z kosmosu – Gunbustera. Kogóż to, kogóż mógł sobie upatrzyć?

Pierwsze trzy odcinki wywołują rechot. Dziewczyny zapędza się już za sterami tych mechów do biegania, robienia pompeczek, balansowania z oponami na głowie, a to wszystko przy orkiestrze srogiego, męskiego strofowania Outy, którego tytułuje się tu cały czas TRENERZE! Mamy i zatargi między zazdrośnicami a parą bohaterek, i babskie pogaduchy, i licealne miłostki, i śmiały fanserwis – cyc wcale regularnie wyskakuje spod tych fikuśnych kombinezonków o aparycji wdzianka na WF, a skacze w górę i w dół ku uciesze widowni. Gainax to pod tym względem zupełne fachury. Nie sposób odmówić studio fachowości w przeprowadzeniu tego dziwacznego mariażu sportowych głupotek z nawet twardawym sci-fi. Pierwsze przebłyski tego, o czym Gunbuster tak właściwie jest, otrzymujemy wcale bezwiednie. A to broń w mechach treningowych jest dziwnie śmiercionośna, a to pierwsza miłostka Noriko nigdy nie wraca z misji…

Wielce sobie cenię GB za dwie rzeczy szczególnie – za umiejętność, z jaką szafuje się tu kosmitami, jak i za dylatację czasu, stanowiącą oś wszelkiej dramy w drugiej połowie serialu. Zacznę od kosmitów, których widzimy bardzo, bardzo mało. W trzecim dopiero odcinku pojawia się odkryte cichcem przez Noriko schwytane na statek dziwaczne truchło, a de facto dopiero w czwartym odcinku bohaterki w ogóle z potworami walczą. Nie ma tu mowy o jakimkolwiek dialogu. Stwory mają wygląd na poły roślin, na poły owadów, klują się pożerając gwiazdy, a za cel wydają się mieć zupełną eksterminację życia. W jednym z poważniejszych dialogów postać drugoplanowa porównuje ludzkość do bakterii, którą usiłuje zwalczyć układ odpornościowy galaktyki. Nieco pod koniec nawet sama koncepcja obrony jest poddana zwątpieniu. Jak na bezimienne stwory do rozwalenia laserem, reżyseria wprowadza kosmitów bardzo umiejętnie.

Dylatacja czasu to drugi motyw, dzięki któremu GB to nie byle głupie cyce w kosmosie. Im dalej od ośrodka grawitacji, tym wolniej płynie czas. Stąd, z misji daleko od orbity wraca się odczuwając najwyżej kilka miesięcy rozłąki, a zastaje Ziemię starszą o kilka lat. Scenariusz dba drobiazgowo o to, by każdy wypad w kosmos stanowił bardzo istotny rozdźwięk między czasem ziemskim, a czasem odczuwanym przez bohaterki. Jaki przecież sens jest walczyć o świat, który może dawno o tobie zapomnieć? Amano wraca po genialnej walce z piątego odcinka na planetę, podczas gdy Noriko dołącza do awangardy, mającej na celu zniszczenie jądra galaktyki, biorąc do grobu wszystkich kosmitów. Gdy zobaczą się ponownie, Amano będzie 15 lat starsza, podczas gdy dla Noriko minęło pół roku. Od zniszczenia jądra galaktyki do powrotu na Ziemię zejdzie im się razem z kolei lat aż dziesięć tysięcy…

GB to świetnie rysowane i równie dobrze udźwiękowione widowisko, żywo grające kolorem i światłocieniem, a także unikat wśród bajek – z racji niegospodarności Gainaxu, ostatni odcinek nakręcono w czarno-bieli. Ba, jedną z ważniejszych bitew streszczono pokazem slajdów, na który doklejono później raport strat w ludziach. Absurd, jednak za to p. reżysera Anno uwielbiam, jego niechlujnie finansowane projekty to okazja do świetnej zabawy (KareKano pozostaje przykładem nawet mocniejszym niż Eva). Głupiutka atmosfera pierwszej połowy, puentowana fikuśną piosenką końcową, ustępuje w końcu dojrzalszej wymowie i bardziej majestatycznej muzyce. Finałowa walka GUNBUSTERA! z rojem kosmitów w piątym odcinku, dziadziuś wszelkich Gurrenoidalnych walk z bajek przyszłości, to rzecz absolutnie konieczna do zobaczenia dla każdego szanującego się widza chińskich. Głosowe pokazy mamy w sam raz – Noriko bywa głupiutka, aż tu wreszcie nie jest, Amano to kobieta fatalna przez większość czasu antenowego, zaś rewelacyjny trener Outa wzbogaca główne trio zdrową dawką szorstkiej charyzmy.

Świetny pokaz, po ponownym pokazie chyba nawet lepszy. Scenografia – czyste sci-fi porno, pełne mniej i bardziej bzdurnych obrazów statków kosmicznych i technologii przyszłości. Koncepcja fabularna – i bezczelna głupota, i pasjonująca opowieść. Kreska, rozkosznie stara, a przy tym mało oszczędna w środkach, absolutna rewelacja. Zróbcie sobie prezent i chwyćcie za ten krótki przecież seans – sześć odcinków po niecałe pół godziny. Czy pierwszy, czy kolejny raz, GUNBUSTER! nie zawodzi.
tobaccotobacco - #anime #animedyskusja

Top wo Nerae! Gunbuster (1988), OVA, 6 odc....

źródło: comment_1592854111tJc6ZTr8CBIm8DeFa2rXt3.jpg

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach