Wpis z mikrobloga

Dzisiejsza niespieszna atmosfera długiego weekendu skłania mnie do refleksji związanej z przekazem, jaki stanowi główny nurt w popkulturze. Zupełnie się na tym nie znam, być może Ameryki nie odkryję, ale prywatnie, tylko we własnym kajaku, snuję takie rozważania:

https://youtu.be/uZt1xKtPbUQ

Dlaczego teraz tak nie śpiewają? ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Nowe piosenki słyszę tak:
1. Piszę piosenkę, z liter, które mój kot wydeptał na klawiaturze - piętnaście metafor, niespójna fabuła, niedopowiedzenia, "miałeś być mi żelazkiem, ale masz w sobie ka ka ka aaamień i zapomnij o mnie kotlet". Głębia.
2. Nie wyszło nam, i mam na ciebie #!$%@?, ale napiszę o tym piosenkę, bo jestem silna i mam #!$%@? (w teledysku koniecznie chady z lśniącą klatą). Jestem idealna, ale teraz mam #!$%@?, taniec i lasery.
3. Disco-polo...

Tutaj pani śpiewa prostą historię, tutaj pani nie szuka klepania po pleckach, nie opowiada jak ma w dupie gdy wcale nie ma, nie przekonuje o swej sile i nie oczernia. Tutaj pani prosto śpiewa o smutku, tutaj mamy człowieka.
To jest prostota, nie prostactwo, to jest klasa, nie nadęcie. To jest po prostu dobre.

#muzyka #ettajames #feelsmusic #rozstanie
  • Odpowiedz