Wpis z mikrobloga

  • 508
Mój ojciec totalne przeciwieństwo złotej rączki kiedyś miał za zadanie powiesić żyrandol. Po kilku minutach patrzenia na pudełko z żyrandolem stwierdził, że pomoże mu sąsiad - bardzo złota rączka. Sąsiad wywiercił dziury w suficie na kołki czy inne mocowania żyrandola, po upewnieniu się, że nie spadnie toto na łeb domownikom zabierają się za elektrykę.No plus do plusa, minus o minusa, tu zero, tam masa. Ok. Nie działa. Wołają mojego męża. Znowu. Plus do plusa, minus do minusa, tu zero, tam masa. Cyk! Nie działa. Kur. Plus do minusa, minus do plusa, zero olać, masa ok. Cyk!. Nie działa. *** Korki sprawdzone. Jeszcze raz. Plus, minus, masa, zero, masa, plus, minus, minus, zero. "Gówno kupiłaś takie!" Drze się ojciec do mamy. Mama sumienie czyste, bo w elektrycznym kupiła, gwarancje ma. Ale sprawdza w torebce - paragon jest. Git. "Zawsze Cię naciągną na drogie a niedziałające badziewia!". Mama luz. Swoje zrobiła. Jeszcze raz - masa, zero, plus, minus, niebieski, czerwony, biały... Pot się leje. Przekleństwa lecą.
Wtedy wchodzę ja... cała na biało... ;) i mówię:
- A żarówki wkręciliście?....

#heheszki #remontzmirko
  • 25