Wpis z mikrobloga

Mircy interes jes. Jestem ścisłowym debilem + większość szkoły zamiast słuchać nauki to pisałam sobie rzeczy w zeszycie żeby zostać sławną raperką. Teraz już nie chcę zostać sławną raperką, teraz chcę się uczyć fizyki.
Zaczynam od podstaw (filmików na YT pauzowanych co 1,5 sekundy żeby zdążyć zrozumieć co żem usłyszała) i głównie kwantowej, bo ma fajną nazwę. Ale najwięcej się człowiek nauczy z książek więc pytam: od czego zacząć? Czy znacie jakieś te, no... książki dla ludzi z zaburzeniami poznawczymi, adhd i autyzmem, które w przystępny sposób tłumaczą zagadnienia takie jak np. pole elektromagnetyczne? Czy jestem skazana tylko na podręczniki do klasy 4-6 szkoły podstawowej?


#fizyka #fizykadlaopornych #fizykadlaulomnych #calezyciezwariatami
  • 12
@breviceps:

Czy jestem skazana tylko na podręczniki do klasy 4-6 szkoły podstawowej?

Możesz spróbować z podręcznikami z liceum(jakiś zamkor nie był zły z tego co pamiętam). Albo jak masz takie problemy to może jakieś filmiki faktycznie będą lepsze, wykłady z MIT na youtubie latają, albo możesz posłuchać sobie Susskinda - on bardzo przyjemnie opowiada.
@breviceps całki znasz? Jeśli tak to zerknij na wykłady online z wydziału fizyki AGH. Są przystępne i proste. A jednocześnie tłumacza skąd na przykład pochodzi dany wzór - dzięki czemu nie trzeba uczyć się ich pierdyliarda tylko paru ;)
@breviceps: O, teraz jeszcze sobie przypomniałem i możesz też zajrzeć do Fizyka dla szkół wyższych, też przyjemne. I jak koledzy wyżej zauważyli z matematyką trzeba się jakoś zaprzyjaźnić, więc od tej strony typowo obliczeniowej to pewnie ten Krysicki się nada. No i też dość dużo samozaparcia trzeba mieć, żeby przez te podręczniki przebrnąć - jak na razie studiuję dwa lata fizykę i ani jednego podręcznika nie przeczytałem od deski do
@breviceps: Pytanie zasadnicze: jaki masz cel do osiągnięcia? Tak popularnonaukowo dla fun'u? Czy na poważnie bo chcesz się dostać na fajny kierunek studiów czy już tam jesteś i masz do zdania ważny przedmiot?
Tak dla funu to miałem kiedyś książkę "Co Einstein powiedział swojemu fryzjerowi" (ktoś ode mnie pożyczył i nie oddał) Były w niej przystępnie wytłumaczone różne zjawiska z życia codziennego.
Polecałbym jeszcze coś tego typu: https://phet.colorado.edu/en/simulations/category/physics
(pewnie istnieje tego masa w internecie wystarczy poszukać)

Żeby lepiej zrozumieć fizykę jednak potrzeba odrobinę matmy i wzorów. Czyli w ostateczności bez podręczników się nie obejdzie. Polecam te starsze z czasów, jak edukacja u nas w kraju
@breviceps: Miałem na myśli przed epoką "gimbazy" jak fizykę uczono w 7 i 8 klasie podstawówki.

Tak na marginesie, wprowadzenie tej instytucji powodowało że młodzież szkolna zgrupowana z różnych szkół miała różne zaległości i nauczyciele musieli poświęcać więcej czasu na ich wyrównanie niż na poszerzanie wiedzy. -Co w efekcie doprowadziło do redukcji programu nauczania.

Swoją drogą sam jestem gimbusem ale jednym z wczesnych roczników ( ͡° ͜ʖ ͡°
@pascal256: będę sprawdzać. Mam na razie tyle materiału od Mireczków, że rozważam przystąpienie do klasztoru żeby mieć czas.

Co do gimnazjów mogę się wypowiedzieć, bo akurat się nie znam. Mi się podobały. Są też analizy (OBWE robiło badanie Piza w tym zakresie), że nie było źle. Ale weznę podręcznik jaki każesz ( ͡º ͜ʖ͡º)