Wpis z mikrobloga

Taka #teoriaspiskowa odnośnie ujawniania pedofilii w naszym kraju.

Mam wrażenie, że przez lata w mainstreamowych mediach panowała pewnego rodzaju zmowa milczenia odnośnie tego, aby nie ruszać za bardzo spraw związanych z pedofilią. Nie musiała być ona jakimś spiskiem Michnika, Waltera czy innych dziennikarzy, a raczej niewypowiedzianą wprost zasadą, aby takim tematom po prostu nie poświęcać dużej uwagi.

Bo zobaczcie, że nawet te wszystkie skandale, które wypływały przed zeszłorocznym filmem Sekielskich, wyciszano, zamiatano pod dywan. W Poznaniu powszechnie wiedziano o Paetzu, Słowikach, przez długi czas panowała zmowa milczenia. A kiedy już to wyszło do mediów, to nie zrobiono wokół tego wielkiej awantury. Słowiki się rozeszły, sprawy Paetza nie drążono, mimo iż przecież chodziło o nie byle kogo.

Podobnie było np. w wypadku księdza Jankowskiego. Pierwsze poważniejsze podejrzenia pojawiły się jeszcze za jego życia, ale wtedy, o ile pamiętam, trójmiejskie autorytety (m.in. Wałęsa) wystawiły mu glejt moralności. Potem wyszła książka Petera Rainy, gdzie już chyba wprost mówiono o pedofilii. Mimo, że Raina to przecież nie jest anonimowy historyk, to też nie poświęcono temu zbyt wielkiej uwagi. Nagłośnił to dopiero Smarzowski (ta scena z "Kleru" z księdzem-pedofilem z była chyba właśnie inspirowana historią Jankowskiego opisaną przez Rainę).

Potrzeba było "Kleru" Smarzowskiego i filmu Sekielskiego aby ten temat przebił się do głównego nurtu. A dlaczego to za ich sprawą? Akurat w wypadku Smarzowskiego poruszanie trudnych tematów nie dziwi, patrząc na jego poprzednie produkcje.

Ale ciekawszy wydaje się kazus Sekielskiego. Przecież w mediach był już obecny wiele lat, a zdecydował się na zajęcie się na poważnie tym tematem dopiero po wielu latach swojej obecności.

O tym, że zamierza robić film o pedofilii w kościele chyba pierwszy raz zadeklarował jakoś na jesieni 2017. Wtedy kończyła się jego współpraca z bodaj Nowa TV, gdzie robił programy poświęcone różnym teoriom spiskowym.
Dla takiego dziennikarza, który kiedyś przecież robił poważną robotę, dostawał nagrody, miał własne programy w dobrym czasie, jednak spadek do dość niszowej telewizji, był jednak sporą degradacją. Było to niczym spadek z kilku pięter.

Wydawać się może, że Sekielski wtedy już nie miał nic do stracenia i dlatego zdecydował się w końcu na ruszenie tego tematu. Oprócz tego, a może przede wszystkim, nie miał nad sobą żadnego szefa, nie musiał się obawiać ewentualnej cenzury w redakcji, czy zwolnienia. Być może właśnie dzięki temu, powstały filmy #tylkoniemownikomu i #zabawawchowanego .

A czemu panowała taka zmowa milczenia? Bo, wydaje się, wiele osób miało swoje za uszami. Zobaczcie jak wyglądała sprawa Polańskiego - mimo iż nie jest taka jednoznaczna, obrona ze strony największych autorytetów była chyba nieproporcjonalnie duża.
I jak było z Durczokiem? Kaliber nieporównanie mniejszy, ale... raz, że prezenter wiódł mało czyste życie, a poza tym, wiele wskazuje, że dopuszczał się obrzydliwych praktyk mobbingowo-seksualnych, a przez lata nic z tym nie robiono. Stąd też, z drugiej strony, może przymykano oko na grzeszki kleru i innych wpływowych grup społecznych.

Teraz wydaje się, że ostatnie wydarzenia mogą być przełomowe. Mieliśmy dwa filmy Sekielskiego, dla odmiany ostatnio postrzelał Latkowski. Inna rzecz, że często na oślep, często odgrzewanymi kotletami (jak np. w sprawie Wojewódzkiego, pisał o nim już 5 lat temu). Czy znowu przypomina się patologiczną stronę #trojmiasto, również będącą przez laty tajemnicą poliszynela. A przecież wiele osób niezależnie od siebie zwracało uwagę, że tam panują mafijne układy, a politycy, wymiar sprawiedliwości, gangsterzy, są mocno zblatowani.

Wychodzi na to, że żyjemy w ciekawych czasach ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#polityka #polska #pedofilia #mafia #latkowski #nicsieniestalo