Wpis z mikrobloga

Zakochałem się nieszczęśliwie w bardzo "niewlasciwej" dla mnie dziewczynie. Spotykam się z nią lekko ponad miesiąc, ale właśnie wczoraj stwierdzilismy razem, że musimy to zakończyć. W skrocie o tej dziewczynie i dlaczego nie uważam jej za dobrą partnerkę na reszte życia:
- ma 2-letnia córkę, rozstała się z ojcem dziecka w tamtym roku
- uchodzi za puszczalską, zresztą słusznie, bo w młodości nie widziała nic złego w tym, żeby na imprezie po pijaku dać dupy od czasu do czasu
- stwierdziła, że nie nadaje się do związków, bo po jakims czasie "strasznie się dusi"
- powiedziała, że nie wyobraża sobie bzykać się z jednym typem do końca życia, no chyba, że by się zakochała.
Pomyslicie: co jest z tobą gościu nie tak, ze w ogóle się w takie cos pchałem. No więc, na początku pomyślałem, ze spotkam się z nią dla seksu. Znaliśmy się tak minimalnie z przeszłości, ale kilka lat nie mieliśmy żadnego kontaktu, nawet jej nie widziałem przez te parę lat. Zawsze podobała mi się fizycznie, bo jest mega śliczna. Z jednego spotkania zaczęły się regularne spotkania, ja oczywiście juz po kilku otwarlem sie przed nią i nawiązaliśmy głęboka więź. Oczywiście ja z problemami, z trudnego domu, ona też. Większość ludzi, wy pewnie też, pomyśli o mnie: zakochał się w dziwce. Większość ludzi widzi w niej tylko puszczalską, samotną matkę, która pewnie sama jest sobie winna wszystkiego. A ja widzę mocno skrzywdzoną osobę z która wychowywała sie bez ojca, która zaznała dużo przemocy w dzieciństwie. Nic nie dzieje się bez przyczyny. I ok, jest człowiekiem myślącym, mogła inaczej kierować swoim życiem. Ale jak się okazuje, to nie takie proste. Ja wierzę w przyczyny i skutki, nie ma przypadków. #!$%@? rodzi #!$%@?, a żeby odkręcić to i patologiczna rodzina stała się normalna trzeba pracy pokoleń, to tak trudne.
Przy niej czułem sie tak dobrze, jak czułem sie dobrze tylko przy jednej dziewczynie, w swoim 27letnim życiu. Wiem, ze nie wpasowuje się w przyjęte na tym portalu kryteria przegrywa,ale tak się właśnie czuję. Co z tego, że nie mam problemu znaleźć dziewczynę,jak wybieram źle, czuję pociąg do nie tych kobiet co trzeba. Czuję sie jak przegryw, boje sie, ze nigdy nie znajdę kobiety odpowiedniej dla siebie. Gdybym "słuchał glosu serca" juz dawno bym zdecydował się na zwiazek z nią, a to by była glupota.
#zwiazki #zalesie #depresja (bo dalej ją mam)
  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@greenballz: Nie rób tego, jeśli nie dzisiaj to zaczniesz żałować za 15 lat. Nie masz świadomości co znaczy wychowywać nie swoje dziecko które będzie robić problemy. Zacznij szukać innej bez dziecka w swoim wieku. Inaczej w wieku 50 lat będziesz wrakiem człowieka.
  • Odpowiedz
  • 0
@bartpl wiem, mimo tego co podpowiadają mi uczucia (czyli pare glupich substancji w mózgu) myślę tez w miarę logicznie i nie będę sie w to pakował. Ale poki co przez to rozstanie, które w sumie już się dzieje, bardzo cierpię
  • Odpowiedz
@greenballz niekoniecznie. Nie każde zbliżenie = zarażenie. Często jest to kilka - kilkanaście procent prawdopodobieństwa. Jak powielasz stosunek to szanse się zwiększają. Poza tym jakieś gówno może nie być szkodliwe dla ciebie ale na przykład dla twojej przyszłej partnerki która przez ciebie nie będzie mogła mieć dzieci
  • Odpowiedz
@greenballz Chlamydioza, rzeżączka, opryszczka narządów płciowych, kiła oraz HIV
Większość z nich może nie dawać nigdy objawów. A inne które nie wymieniłem mogą spowodować zapalenie jajników co w efekcie będzie równe bezpłodnością
  • Odpowiedz
  • 0
@unfolding uczęszczam na terapię, ale kwestii dobierania partnerek jeszcze nie rozgryzlem. Wiem, ze na pewno ciagnie mnie to tych bardziej "niegrzecznych". Moze uwazam, ze nie zasługuje na "lepszą", bo sam uważam się za bezwartościowego. A moze tez o to, że lubię te po przejściach, bo lubie wchodzic w rolę opiekuna/terapeuty.
  • Odpowiedz