Wpis z mikrobloga

Moim zdaniem ocena wykopków w sprawie Gowina jest bardzo błędna albo co najmniej życzeniowa.
Wystarczy wsłuchać się w to co Gowin mówił od początku konfliktu z Kaczyńskim. Od początku jego wypowiedzi oparte był na 3 głównych postulatach: 1. Wybory w maju nie mogą się odbyć. 2. Wybory musi przeprowadzić PKW zgodnie z demokratycznym standardami 3. Wybory powinny być albo za 2 lata albo wcześniej w trybie korespondencyjnym.

Z tymi postulatami nie sposób się NIE ZGODZIĆ. Bo jak to sobie wyobrażacie? Tak szczerze? Okej, wprowadzenie stanu klęski żywiołowej - ja też byłem i dalej jestem za i uważam to za najlepsze rozwiązanie. No dobrze ale jeżeli wprowadzilibyśmy symboliczny stan klęski żywiołowej na 1 dzień - to trzeba powiedzieć jasno - to byłby delikt konstytucyjny. Bo epidemia trwa dalej i byłoby to insturmentalne używanie narzędzi zawartych w konstytucji. Stan klęski żywiołowej na dłużej - okej, tylko do kiedy? Kiedy te wybory stacjonarne będą bezpieczne? Być może za rok, ale nie jest nikt tego w stanie zagwarantować. Jeżeli za rok populacja nei będzie wyszczepiona, a np. dzienny przyrost zachorowań będzie 300 dziennie to tak jak dzisiaj mamy nie robić wyborów? To też nie jest najlepsze rozwiązanie.

Gowin więc wygrał na wszystkich frontach i jest to sromotna porażka Kaczyńskiego.
Oprócz tego co wcześniej wskazałem Gowin od początku twierdził również coś innego: On nie chciał rozpadu Zjednoczonej Prawicy i to też mu się udało przynajmniej pozornie utrzymać. Kaczyński zrobił 4 kroki do tyłu, podczas gdy Gowin zrobił 1.

Teraz będziemy mieli stosunkowo normalniejszą kampanię, bo jednak z koronawirusem ludzie się oswoili. Nie iwemy czy zachorowania nie wystrzelą w kosmos, ale w najważniejszym momencie kampanii ludzie mieli przed sobą wizję "drugich Włoch" i myśleli o tym, a nie o kampanii prezydenckiej. Teraz już zaczynają myśleć o innych rzeczach i w okrojony sposób kampania będzie mogła trwać i się odbywać. Zresztą, powtórzę ten argument poprzedni, nawet jeżeli wybory byłyby za rok, to raczej nie będziemy mieli sytuacji, że kandydaci bedą robili sobie wiece wyborcze, bo do takiego czegoś będzie można dopuścić po wyszczepieniu populacji, a to za rok na 99,9% nie nastąpi.

To jest również nowe rozdanie dla opozycji, żeby wycofać się z błędów i braku skoordynowanego działania, tzn. część bojkotowała i demotywowała wyborców, a część zachęcała do walki. W efekcie, może i Duda jużspadał w REALNYM poparciu pon. 50%, ale dalej jego wyborcy byli kilkukrotnie bardizej zmotywowany do udziału w wyborach, co dałoby mu wygraną w pierwszej turze.

Teraz trzeba pracować nad mobilizacją wyborców i walką. Te wybory mogą różnić się od innych. Z wstępnych założeń wynika, że pakiety będzie można odebrać na poczcie z awizo, będzie można wypełnić i dać komuś z rodzinie żeby wrzucił do urny w dzień wyborów. Serio taka forma wyborów może zagwarantować REKORDOWĄ frekwencję, a to z pewnością będzie krytyczny cios w Andrzeja Dudę.

Inna sprawa, że trzeba uważać na pułapki PiSu i tutaj upatruję największych problemów. Niby ustawa ma być tak znowelizowana, że nie będzie żadnych wątpliwości co do prawidłowości wyborów. Ale jak to będzie w praktyce? Nawet gdyby uznać, że 12 lub 19 lipca, wg mnie te daty wchodzą w grę i są rozsądne to jest bardoz mało czasu żeby stworzyć przemyślany system głosowania. Inna sprawa, nie ma w porozumieniu daty wyborów, jeżeli wybory byłyby rozpisane na nie wiem jakiś weekend w pierwszej połowie czerwca to uważam, że byłoby to komiczne.

Teraz pytanie co dalej z Gowinem? Tutaj są bardoz ciekawe scenariusze w grze. Przecież Kaczyńskiego punktem honoru było to żeby te wybory zrobić w tych trzech terminach, a najlepiej to 10 maja. To jest poważny cios i teraz dla wyborców w TVP będzie serwowany damage control przez następne 2 tygodnie. No ale co z tego, Gowin wie, my to wiemy, że Kaczyński mu tego nigdy nei zapomni i to nie jest ustawa o 30krotności VAT. To jest upokorzenie Kaczyńskiego i nawet jeżeli nie w oczach wyborców, to na pewno w oczach samego Kaczyńskiego. Gowin też to musi wiedzieć. Musi wiedziec, że w następnych wyborach, na pewno nie wystartuje wspólnie z pisem albo dostanie tak słabe miejsca, że nikt sięz jego posłów do sejmu się nei dostanie i będzie zmarginalizowany. Nie wierzę w to, że on o tym nie wiem, jest jednak za mądrym politykiem. Jeżeli jego poparcie wśród posłów porozumienia jest realne, tzn. ma za sobą wiernych koło 8-12 szabel, to musi jeszcze w tym sejmie bardoz dużo powojować. Musi dogadać się z inną frakcją, żeby do nich przejść bo na zrobienie swojej jest za slaby i musi w odpowiednim momencie zadać śmiertelny cios Kaczyńskiemu, który doprowadzi do przedwczesnych wyborów parlamentarnych. Uważam, że taki moment w tym sejmie nadejdzie, bo jeżeli Gowin tego nie zrobi to jest dla Kaczyńskiego spalony, dla opozycji spalony i wypada z polityki, jestem tego przekonany.

#wybory #polska #bekazpisu
#polityka
  • 6
@Xoltron: ciekawe podsumowanie, o kilka poziomów wyżej niż "hurr durr Gowin bezkręgowiec", ale prawda jest taka, że to nie Gowin wywrócił Kaczyńskiego, tylko Kaczyński wywrócił się sam, forsując oderwaną od rzeczywistych możliwości aparatu państwowego i mocno spóźnioną wizję wyborów korespondencyjnych. W obecnych warunkach nie było możliwości na przeprowadzenie takich wyborów i mam wrażenie, że 99% obozu rządzącego to widziała, tylko nie Prezes. Być może oznacza to, że Szalony Kapelusznik powoli traci