Wpis z mikrobloga

Siemanko, parę dni temu odkleił mi się zamek w moim aparacie. Zadzwoniłem do mojej kliniki, czy będę mógł przyjść, żeby mi po prostu to naprawili. Pani, która odebrała telefon powiedziała, że samo przyklejenie nie wchodzi w grę i to już musi być pełna wizyta, czyli spotkanie z Panią Doktor, a nie jedną z asystentek, które, zajmują się tam takimi pierdołami.

Dowiedziałem się, że jeśli przyjdę, to poza kosztami standardowej wizyty (250 zł) będę musiał dopłacić kolejne 150. Wszystkie środki ochronne to koszt 150 zł na jednego pacjenta, czy próbują ze mnie zedrzeć? Jak byłem tam pod koniec marca, już w trakcie kwarantanny, z podobnym problemem (druty), to za środki ochrony płaciłem 50 zł, jednak trochę mniej.

Czy moja klinika chcę mnie naciągnąć na wizytę + cenę środków z kosmosu, żeby hajs się zgadzał, czy przesadzam a to są standardowe ceny?

A w ogóle to jak ktoś się zna, to czy ten brak zamka to jakiś wielki problem jest? Bo w sumie jak się nie zdecyduje na wizytę to pod koniec czerwca będę miał najwcześniej ten zamek z powrotem, nie wiem czy bardzo to zaszkodzi leczeniu.

Pozdro 600

#ortodoncja #aparatnazeby
  • 7
@oldskulowyraper: Ciężko powiedzieć jaka jest "właściwa" kwota za środki dodatkowe, więc postaram się wytłumaczyć z czego to wynika. Dentyści muszą się sami zaopatrzyć we wszystkie środki ochrony osobistej (tzn. nie ma pomocy Ministerstwa). Z powodu epidemii w hurtowniach medycznych są tak samo braki jak gdziekolwiek indziej, do tego podniesiono ceny maseczek, rękawiczek itp. Zalecenia są odnośnie stosowania mnóstwa jednorazowego sprzętu, którego ceny wzrosły 10-100-krotnie (np. maseczki za paczkę 50 sztuk potrafiły
@Frettka: Stwierdziła, że dawno nie miałem wizyty i musi być, taka comiesięczna powiedzmy. Więc nie byłoby tylko doklejenia zamka, ale te wszystkie poprawianie drutów itp. Chociaż mówiłem, że chcę, żeby mi tylko zamek dokleili.