Wpis z mikrobloga

@AgentGRU: to, że tu gdzie żyje teściowa nie ma szans na chodzenie z każdym kleszczem do lekarza albo z kotami/psami do weta. To sprawa na porządku dziennym. Poczytałam o powikłaniach, dzięki. Jedyne co mogę zrobić to starać się je częściej sprawdzać. Krople się nie sprawdzają niestety. To nie jest kwestia zaniedbania :)
PS. koty mają po +10 lat (ze zdjęcia ~15), nie dzieje im się krzywda. Fajnie, że się przejmujesz zwierzakami