Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
Kiedyś za łepka byłem na obozie harcerskim nad morzem. Byłem w grupie niezrzeszonych w harcerstwie. Każda grupa codziennie zmieniała się na warty nocne wydawanie płynu (płyn do mycia naczyń rozcieńczony z wodą). I trafiło mi się raz wraz z kolegą wydawka tegoż płynu. Jako że płyn musiałem gdzieś znaleźć żeby wlać go do miski i rozcieńczyć, to zapytałem Panią co robiła na kuchni. Powiedziała żebym wziął butelkę z wanny. Ja niewiele myśląc zabrałem butelkę z wanny dolałem do wody i zacząłem wydawać chochelką płyn. Kilkuset osobom wydałem płyn i przychodzi nasz obozowy ratownik. Jako że bardzo go lubiłem i zagadał do mnie żebym nalał mu do menażki bez rozcieńczania to mówię spoko nalałem i poszedł myć menażkę. Wracając z mycia powiedział że dobry płyn bo zajebiście domył. Wtedy nasze głowy obróciły się na ten płyn. #!$%@? krecik do kibla x #!$%@? de. Nie mogłem się przestać śmiać z kolegą. A ja naprawdę tego celowo nie zrobiłem. Za kare cała nasza grupa (koło 20 osób) musiała myć menażki całemu obozowi a mnie wraz z kolegą chcieli #!$%@?ć z obozu xD.
Jeśli myliście menażki całemu obozowi przez jakiegoś debila to przepraszam :D
#oboz #wakacje #lubiatowo #harcerstwo
  • 2