Wpis z mikrobloga

#gothicfabularnie

* * * * *

P2 - Ucieczka
ZAPISY

W Obozie panowała głucha cisza nie licząc dźwięków wydawanych przez chrząszcze które zalęgły się w każdym możliwym zakamarku. Wszystkie ogniska przy których Kopacze odpoczywali przed rozpoczęciem swojej zmiany w Kopalni już zupełnie wygasły. Niebo zasnute było gęstymi chmurami które przysłaniały księżyc i sprawiały że zapadła niemal całkowita ciemność. To była idealna noc na ucieczkę.
Gahn był jednym z Kopaczy w Starym Obozie. Gdy został zesłany do Kolonii Karnej kilka miesięcy temu na Placu wymian czekało na niego dwóch Strażników którzy “nakłonili” go aby poszedł nimi do Obozu. Na początku zapowiadało się całkiem nieźle. Dach nad głową, bezpieczeństwo zapewnione przez wyznaczonych Strażników i robota która pozwoli na zapewnienie sobie w miarę wygodnego życia. Niestety rzeczywistość bardzo szybko okazała się czymś zupełnie innym niż przedstawiony obraz.
Zamiast domu czekała na niego sterta desek i fragment ubitej ziemi na której mógł sobie w wolnym czasie zbudować prowizoryczną chatę. Wolnego czasu też nie było za dużo bo obowiązkiem Kopacza jest praca w Kopalni, a tej zawsze jest pod dostatkiem. Początkowo nawet przykładał się mając nadzieję nieco się wzbogacić dzięki wydobyciu Rudy, niestety czekał go kolejny zawód. Cały urobek trafiał w ręce Magnatów by mogli go wysłać królowi w zamian za towar z zewnątrz. Kopaczom natomiast przysługiwało kilkanaście marnych bryłek co wystarczało by raz na tydzień porządnie się upić. Tym co jednak przeważyło w podjęciu decyzji o ucieczce byli Strażnicy. Ich zadaniem była ochrona, ale nie mieszkańców Obozu tylko interesów Gomeza. Ich głównym zajęciem jest pilnowanie aby Kopacze się nie buntowali i eksportowanie ich do Kopalni a potem do Obozu razem z wydobytą Rudą.
Gdyby tylko do tego ograniczał się ich wpływ na codzienne życie to nie byłoby nawet na co narzekać. W trakcie swojego pobytu w Obozie Ghan dorobił się prostego schronienia w pobliżu Południowej Bramy, a dzięki przykładnej pracy udało mu się odłożyć nieco Rudy na porządny miecz. Jednak w trakcie świętowania ostatniego transportu od króla Strażnicy pokazali jak niewiele obchodziło ich dobro najniższych rangą członków. Wymyślili oni wtedy że dla rozrywki sprawdzą ile jest prawdy w przechwałkach Szybkiego, jednego z Kopaczy który mieszkał naprzeciwko Ghana. W środku nocy wywlekli go z chaty i zaciągnęli na skraj lasu. Tam wręczyli kawałek surowego mięsa i kazali go dostarczyć na drugą stronę. Nie mający wiele do powiedzenia górnik zgodził się i zaczął biec najszybciej jak się dało. Nie trzeba było jednak długo czekać aby usłyszeć krzyk przerażenia który następnie zlał się z dzikim ujadaniem wilków. Po drugiej stronie oczywiście nikt nie wybiegł, a Strażnicy uradowani wrócili do Obozu.
Od tego zdarzenia Ghan planował swoją ucieczkę. Zgłosił się na ochotnika do budowy palisady powstającej wokół Obozu, i strategicznie nie przymocował jednej z kłód aby móc tamtędy wyjść omijając bramy. Każdą zarobioną bryłkę odkładał aby w razie problemów móc jakoś handlować z myśliwymi którzy nie zwracali większej uwagi na przynależność do któregoś z Obozów. Najważniejszym elementem planu ucieczki był jednak cel, a ten udało mu się określić dzięki rozmowie z jednym ze Szkodników z Nowego Obozu który przybył pohandlować. Od niego dowiedział się że w jego Obozie wszyscy członkowie są traktowani sprawiedliwie i wspólnymi siłami pomagają Magom Wody w próbie ucieczki spod Bariery. Co jednak bardziej zainteresowało więźnia była rada by od razu po dotarciu nich, udał się wprost do Nizaama. Był to stary varantczyk który zajmował się ich obozową tawerną, i który znał praktycznie wszystkich w Kolonii i cieszył się sporymi wpływami. Zjednanie sobie jego przychylności było prostą metodą do wyrobienia sobie pozycji.
Tak przygotowany do ucieczki wyczekiwał już tylko odpowiedniego momentu by wykraść się niepostrzeżenie poza mur i zgodnie ze wskazówkami udać się w górę rzeki. Dzisiejsza noc była doskonała więc spakował swój niewielki dobytek i zaczął ostrożnie skradać się przez Obóz. Bez większych problemów dotarł do przygotowanej wcześniej luźnej belki, jednak gdy próbował ją pchnąć ta ani drgnęła. Po chwili, nie myśląc nawet czy przypadkiem nie zwróci na siebie uwagi patrolujących teren strażników, zaczął ją kopać. Przestał gdy usłyszał za sobą szyderczy głos:

- Spokojnie koleżko, poprawiłem ten fragment dzisiaj rano bo strasznie mi wiało przez tą dziurę.

Gahn obrócił się gwałtownie by zobaczyć kto go nakrył.

- Bullit. Czego szukasz tutaj o tej porze?
- Mógłbym spytać o to samo gdyby nie było to tak oczywiste. Naprawdę myślałeś że tak łatwo będzie ci uciec? I co byś niby dalej zrobił?
- Nie twój interes! Idź spokojnie w swoją stronę i zapomnij że cokolwiek widziałeś.
- Tak łatwo się nie wywiniesz, wiesz przecież że mam bardzo dobrą pamięć …

Ghan sięgnął po niewielki woreczek przytroczony do paska i rzucił nim w kierunku współwięźnia.

- Masz, 100 bryłek Rudy. Myślę że to spokojnie wystarczy żeby się upić i zapomnieć o całym zajściu.
- Ha ha ha, wielkie dzięki - Bullit podniósł i zważył w ręce woreczek. Był dość ciężki - Ale mam zdecydowanie lepszy pomysł.

Bez większego ostrzeżenia rzucił się na niedoszłego uciekiniera. Ten początkowo zaskoczony przyjął kilka mocnych ciosów na twarz i niemal wylądował na ziemi. Szybko jednak odzyskał równowagę i zaczął kontratak. Przeciwnik był jednak wprawnym pięściarzem i bez większego problemu blokował każdy jego atak. Wtedy przypomniał sobie o mieczu na który go tak wiele kosztował. Odskoczył aby móc go dobyć.

- No no, skoro tak się chcesz bawić to proszę bardzo. - skomentował to Bullti dobywając własnego ostrza.

Szczęk metalu niósł się po obozie i gdzieniegdzie można było dostrzec rozpalane pochodnie. Ghan pamiętając swój trening w armii królewskiej zdecydowanie dotrzymywał kroku oponentowi i zaczął dostrzegać cień szansy na zwycięstwo. Wokół zebrała się już spora grupka mieszkańców Obozu w tym dwóch Strażników.

- Zrobicie coś z tym? - spytał jeden z Cieni.
- Oczywiście. 10 bryłek na Bullita! Kto wchodzi? - oznajmił jeden z ciężko opancerzonych widzów.

Walczący nie zwrócili jednak uwagi na okrzyki zgromadzonych. Ghan zaczął wyprowadzać coraz szybsze ciosy aż w końcu udało mu się trafić i lekko ciąć drugiego Kopacza w bok. Ten ogarnięty gniewem spróbował zaatakować najmocniej jak potrafił. Rycząc gniewnie ciął prosto w bok przeciwnika. Niewiele myśląc Ghan zablokował cios, lecz jego siła wystarczyła by wybić mu broń z ręki i powalić na ziemię. Bullit nastąpił na niego i spojrzał w kierunku Strażników.

- Znalazłem wam uciekiniera, co z nim zrobić?
- Zostaw go, zrobimy z niego przykład dla innych żeby takie sytuacje się nie powtórzyły.

Podnieśli oszołomionego wojownika i zaczęli prowadzić w kierunku zamku.

- Całkiem nieźle świeżak, powiem o tobie dobre słówko u Szefa. Rób tak dalej a na pewno awansujesz. - rzucił na odchodne jeden z nich w kierunku Bullita.

* * * * *

Jeśli chcesz wziąć udział w zabawie to możesz zapisać się poprzez ten formularz. Potrwają one do niedzieli (26 IV) do godziny 20:00.

Jak zawsze wszystkich chętnych zapraszam na mojego Discorda, gdzie ludzie już planują co będą robić, wrzucają memy i narzekają że nic nie robię ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#gothicfabularnie
Ex2light - #gothicfabularnie

* * * * *

P2 - Ucieczka 
ZAPISY

W Obozie panow...

źródło: comment_1587583036OcXzeqRGwkqoOQcKvOGFFF.jpg

Pobierz
  • 6