Aktywne Wpisy
WezelGordyjski +40
Kocham życie singla! Chcę ekran projekcyjny, to go sobie maluję na ścianie! Żadnych kłótni o niszczenie salonu. A w szafce czekają już chipsy i batony ( ͡° ͜ʖ ͡°)
XYZ91 +19
#famemma Jedno wam powiem. Ci influenserzy łącznie z tymi wardegami i Baxtonami to nowy poziom zeszmacenia się za kasę, kiedyś takimi określeniami były nazywane ulicznice, ale oni przebili to po stokroć bo te chociaż nie udają, a tu jeden robi film na drugiego w którym ujawnia jego chore fantazje, a ten musi mu za to podziękować do opinii publicznej chociaż pewnie ma ochotę mu wbić nos w głowę, żeby dalej istnieć i
Z pamiętnika młodej matki
Noc 175
Wkręcona w tworzenie fotoalbumu na półrocze swojego bombelka poszłam spać o 1. O 4 poczułam, że kark boli, a ręce jakieś ciężkie. Otwieram oczy - no tak karmilam przez sen. Znowu nie pamiętam kiedy wzięłam małą do napojenia. Sprawdzam aplikację - nie włączyłam jej na początku... Po poziomie scierpnęcia wnioskuję, że siedzę tak ponad godzinę. Ok. Trzeba małą odłożyć do łóżeczka. W półśnie zauważam, że karmilam prawa piersią, więc żeby odłożyć prawidłowo musiałabym dziecię przerzucić na drugą stronę - obudzi się jak nic. Trudno, będzie spała odwrotnie, najważniejsze żeby wykonywać jak najmniej ruchów w skrzypiącym łóżku. Mam wrażenie, że skrzypi już na samą myśl. Matko... Jaka ona ciężka... Szczególnie o czwartej rano kiedy tak naprawdę jeszcze śpię... Wstałam... Nachylam się... Ejej, nie wysuwaj się tak krzywo... Nie otwieraj oczu nie otwieraj... Otwarlas. I co się śmiejesz... Przecudownie się śmiejesz, ale jest noc! Śpij! Błagam! Dziecko nie śpi do 6.
Noc 176
Dziś będę bardziej przygotowana. Tym bardziej, że coś się w małej popsuło i zamiast spać jak zwykle ciągiem 6 godzin po wieczornym karmieniu, kręci się ciagle i budzi co 2.5 godziny. Zlecenie zając - ucieka więc trzeba gonić. Idę spać po 2. Ok. 3:30 znów budzi się głód. Karmię, tym razem włączam aplikację. Zasypiam, a gdy się budzę bolą plecy. Aplikacja wskazuję że karmie 1.5 godziny.. No tak już 5. Tym razem nie przełożę małej . Naszykowałam dla niej leże obok siebie. Wystarczy powoli ją zsunąć na boczek. Zsuwam.. Jest dobrze... Trochę się kręci, ale wystarczy, że podam smoczek.. Smoczek... Gdzie jest smoczek! Nie, nie! Nie kręć się mocniej! Nie otwieraj oczu! Zaraz znajdę! W panice obmacuje łóżeczko, swoje skrzeczące łóżko, ale już wiem, że przegrałam... Smoczek jest na ziemi. Gdy podaje go małej ta zaczyna gaworzyc i go wypluwa. Przynajmniej nie jest czwarta tylko piąta... Idziemy dzecko do kuchni, czas na kawę... - ale Ty mamo nie pijesz kawy - no tak... A Ty dziecko nie mówisz. Zrobię kawę zbożowa, przynajmniej podkręci laktacje...