Wpis z mikrobloga

@juz_tu-bylem: Ja Ci powiem, ze jak zaczeliśmy pić o 17 (ja z ze znajomymi kuzynki (panny mlodej) siedzialem) to skonczylem o 4 rano i potem od 15 znowu do 21. W sobotę mialem jeden moment, ze mialem fajnie i mozna bylo powiedziec, ze jestem pijay koolo 22 xd a tak to wlewalem te wódkę i nic :D Zaraz idę na salę jescze trochę sprzątac, trzeba coś pomóc : D i gdzie
@Crecha: Ja tak miałem do 1 w nocy. Piłem jak #!$%@? i nic. Ale potem już siekło trochę, nie jakaś nieprzyzwoicie akurat tak na dobrą zabawę. Tylko trzeźwiałem wczoraj cały dzień i dopiero dochodzę do siebie. Ale to już zauważyłem że wesela się rządzą swoimi prawami i można spokojnie wypić o 50-100% więcej niż normalnie. Wesele było na Psim Polu więc no ode mnie drugi koniec miasta. Ale co się wytańczyłem