Aktywne Wpisy
kuroszczur +159
Mam w planie obejrzeć wszystkie dobre filmy/seriale wojenne. Obejrzane lub w trakcie: #film #filmnawieczor
Szeregowiec Ryan
Kompania Braci
Czas apokalipsy
Łowca jeleni
Pluton
Pacyfik
Dunkierka
Na zachodzie bez zmian
coś jeszcze?
Szeregowiec Ryan
Kompania Braci
Czas apokalipsy
Łowca jeleni
Pluton
Pacyfik
Dunkierka
Na zachodzie bez zmian
coś jeszcze?
wisemansaid +373
Mirki, pomożecie mi ocenić moją sytuację z #niebieskipasek ?
Jesteśmy razem 5,5 roku. Wiadomo, że bywało raz lepiej, raz gorzej. Od jakiegoś czasu jednak nasiliły się jego chamskie odzywki do mnie i (w mojej ocenie) agresywny, nerwowy ton. I ma pretensje do mnie, że komukolwiek o tym mówię. Przykład? Byłam u niego w ostatni weekend. Dwa razy było tak, że był zajęty czytaniem czegoś, czy coś robił i mnie uciszył po prostu. Potem o coś mnie pytał i będąc wredną, nie robiąc nic ważnego też go uciszyłam, bo mnie po prostu zirytował czymś takim wcześniej. I wtedy się obraził. Kazał mi #!$%@?ć, mówił, że nie chce patrzeć na moją kłamliwą gębę, powiedział, że nie wie po co ze mną jest. Czy to jest normalne? Większość kłótni jest właśnie tego typu- o jakieś pierdoły, o słowa, o to, że ktoś powiedział coś nie tak, że zrobił coś nie po myśli partnera. To są sprawy, które możnaby było w pół godziny wyjaśniac podczas spokojnej rozmowy. Tylko właśnie. Mój parter nie chce rozmawiać. A kiedy próbuję rozmawiać o czymś, co mnie boli lub o czymś, co chciałabym zmienić on mnie ignoruje mówiąc "uważam, że nie ma tematu, wymyślasz coś sobie" zamiast poznać moje zdanie, uczucia, zamiast zwyczajnie porozmawiać.
Już mnie to wkurza. Wyobrażacie słyszeć od partnera wyrażenia typu "ty tępa idiotko"( wykrzyczane do słuchawki, dlatego że po jego prośbie o niepisanie, bo jechał, wysłałam kilka smsów), "brzydzę się tobą", "nie mogę patrzeć na twoją kłamliwą gębę", "taki ktoś jak ty nie może wymagać ode mnie miłości", "jesteś najgorszą dziewczyną jaką można sobie wyobrazić" (dlatego, że chciałam przyjechać- często zdarzało mi się przyjeżdżać w celu kończenia konfliktów i rozmowy w cztery oczy, podczas gdy on nie chciał moich wizyt u siebie w takich sytuacjach)? To tylko niektóre z ostatniego czasu. Ja nie mówię, że jestem święta. Bo bywam wredna jak się kłócimy, bo często widzę różne rzeczy inaczej niż on (jednak tu problemem jest brak rozmów, komunikacji, której on unika), bo zachowuję się czasami złośliwie jak mnie coś wkurzy, bo się czepiam, bo przyjeżdżam do niego, mimo że on tego nie chce w momencie kłótni. Ale czy serio takie sytuacje to powód do takich odzywek? On mi wczoraj powiedział, że wszystko zależy od kontekstu i wszystkiego wokół danej sytuacji. A ja uważam, że w żadnej sytuacji, w żadnym kontekście nie powinnam słyszeć czegoś takiego. No chyba że bym go zdradziła albo bardzo poważnie okłamała. On ode mnie niczego podobnego nigdy nie usłyszał.
Inna sprawa to to, że dość często mi wmawia, że jestem niezrównoważona, że jestem nienormalna, że mam zaburzenia. A potem każe mi iść do psychologa albo na terapię. Owszem,mam jakieś małe zaburzenia depresyjne, ale to wszystko. Są spowodowane raczej moją sytuacją rodzinną. Tylko mój chłopak nie chce być już moim przyjacielem, więc jestem ze wszystkim sama. Zdaniem moim i pani psycholog on tymi chamskimi i dołującymi odzywkami tylko pogarsza jakby mój stan psychiczny. Bo powinien mi dawać wsparcie, a zamiast tego, mówi mi rzeczy, przez które czuję się jeszcze gorzej. I ja to wiem. Tylko on twierdzi, że on absolutnie nie jest źródłem żadnych moich problemów. On nie chce nic w sobie zmienić, chce udanego związku, ale nie chce robić nic w tym kierunku, żebym poczuła się z nim szczęśliwsza. A ja mam chodzić do psychologa, bo jestem chora psychicznie.
Aktualnie ze sobą nie rozmawiamy (długa historia dlaczego), jednak mi się nie chce teraz odpuszczać i jak za każdym razem płaszczyć się byleby jakoś było, jakoś ale bez kłótni.
Kiedyś był inny. I ja wiem, że umie być inny. Mowy o rozstaniu z mojej strony nie ma, kocham go. I to nie jest tak, że jest taki cały czas, czasami (rzadko bo rzadko) bywa czuły, miły, próbuje rozmawiać jak tworzy się konflikt i mnie nie obraża. Ogólnie jest kochany. Jednak takie sytuacje mają miejsce o wiele rzadziej niż te toksyczne. Chciałabym, żeby na co dzień był czuły, miły, żeby umiał rozmawiać i przyznawać się do błędów, żebyśmy kochali się na co dzień, a nie przez kilka dni w miesiącu, chciałabym słyszeć coś miłego na swój temat częściej niż raz na kwartał. On tego nie rozumie. I nie robi prawie nic, żeby to zmienić. A mnie bardzo boli to, co i jak do mnie mówi. Nie mam prawie rodziny, ja potrzebuję jego miłości, a nie jeszcze większego dobijania.
Możecie coś poradzić? Bardzo się mylę? Czy może rzeczywiście są takie sytuacje, w których takie odzywki są normalne? Jak wyglądają wasze odzywki do parterów i kłótnie z nimi?
#zwiazki #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Była dziewczyna wysłana mi wczoraj na Messenger listę 10 moich chamskich odzywek z przed kilku lat bo coś porzadkowala.
Jest chamski bo go irytujesz, widocznie wie, że ten związek jest bez sensu. Prawdopodobnie nie chce zerwać bo wie że ciężko to przeżyjesz i będziesz jeszcze bardziej irytująca
.
- Mógł Cię zdradzić, ale, że jest świetnym manipulatorem próbuje swój czyn obrócić przeciwko Tobie tzn żebyś myślała, że to on jest tym "pokrzywdzonym" czy "zranionym" w tej relacji
- Może to wina samych tych wszystkich kłótni. Wszystko się skumulowało do takiego stopnia, że on nie widzi w Tobie już
A Ty?
Chłop mówi żebyś nie pisała, bo prowadzi - zaczynasz mu spamować wiadomościami, akurat wtedy robisz elaboraty. Doskonale go rozumiem, po 10 takich sytuacjach też nie wytrzymałem.
Robi coś, jest zajęty - przychodzisz zawracasz głowę, a potem ostentacyjnie ze zwykłej złośliwości robisz to samo mimo że nie jesteś zajęta.
Oboje jesteście #!$%@?ęci - proponuję żebyście się nie rozmnażali.
No mnie np. irytuje jak na telefonie na którym mam odpalone navi, Janosika, muzykę, od czasu do czasu dzwonię i jeszcze mi ktoś spamuje messengera/ wysyła smsy o treści "co robisz?", "jak w pracy?" - wiedząc że prowadzę.
Skoro druga strona nie jest w stanie tego uszanować (albo poczekać z pierdołami, bo raczej nie pisała że pali im się dom) to po co taki związek.
#!$%@? w związku z reguły zaczyna
I to jest nadal twój chłopak?
Współczuję.
Jakby ktoś się tak do mnie odezwał to by mnie widział ostatni raz, albo błagał o przebaczenie na kolanach.
Też dziewczyna musi doprecyzować co dokładnie napisała. Bo jeśli to były wiadomości w stylu - jak właśnie jedziesz do sklepu to dokup chleb - no to on przesadził, jeśli natomiast to był spam z jej strony o którym mówisz no to można się zirytować.
Komentarz usunięty przez autora
@AnonimoweMirkoWyznania: Nad czym się jeszcze zastanawiasz? Uciekaj. Raz straconego szacunku u niego już nie odbudujesz.
Dodatkowo jedna rzecz rzuciła mi się w oczy w tym wpisie - koleś jest czymś zajęty (czyta/prowadzi), a laska mu zawraca dupę pierdołami.