Aktywne Wpisy
zanka654 +1058
Laska ma problem bo nie wykupiła biletu na pociąg odpowiednio wczas i musi z dzieckiem stać na korytarzu. Mężczyźni znowu tacy źli.
Przez lat jak jeździłam wielokrotnie zdarzyło mi się nie mieć miejsca siedzącego, ale nigdy się na tym nie użalałam na FB ¯\(ツ)/¯
Przez lat jak jeździłam wielokrotnie zdarzyło mi się nie mieć miejsca siedzącego, ale nigdy się na tym nie użalałam na FB ¯\(ツ)/¯
Moonastro +44
Krótka rozmowa w lobby
Pytam jaką stosujemy taktykę (Blood money) - "no ja nie wiem" więc składam propozycję i argumentuję ją (typu skaczemy na bank i w pierwszych sekundach bogacimy się, potem decydujemy gdzie razem zmierzamy) - zgadzają się.
W grze każdy gdzie indziej skaczę(mimo wybrania wspólnego punktu) - bo mu tak lepiej pasuje.
W grze właściwie mówię tylko ja, że widzę wroga i oznaczam go, proponuje co dalej (kontrakt, kampienie, dalsza grabież - nawet nie dostanę odpowiedzi czy się zgadzają). Często jak nie zapytam o coś to nie pisną ani słowa przez całą grę.
Trafił się przypadek, że jeden wykopek zginął na drugim końcu mapy i obwinił naszą dwójkę, że mu nie pomogliśmy i się rozłączył - mimo, że przed skokiem zaznaczyliśmy i wszyscy zgodziliśmy się, gdzie lądujemy xD
Inny przykład to gdy zostaliśmy zaatakowani na dużą odległość, gość z drużyny został powalony na otwartej przestrzeni, powiedziałem, żeby wycofał się do mnie bo jestem za osłoną i tu mu pomogę. Ten zaczął manewrować w każdą stronę oprócz mojej lub trzeciego gracza i w końcu padł. Nie uwierzyłem gdy usłyszałem pretensje, że mogłem sam podbiec i go uleczyć XD
Jeszcze jeden przykład gdy wszyscy wylądowaliśmy w jednym miejscu (udało się), mieliśmy wziąć kontrakt tak ja ustaliliśmy, a jeden gość z dupy zabrał śmigłowiec i poleciał w #!$%@? daleko od nas xD
Mogę szczerze stwierdzić, że z połową osób grało mi się identycznie jak z randomami. Nie wymagam od innych, żeby rozmawiać jak dobrzy kumple grający w grę przy piwku, ale o jakąś prostą komunikacje głosową, która w jakimś stopniu skoordynuje nasze działania i pozwoli przetrwać dłużej.
Problem nie dotyczy tylko osób z tagu bo grając z mirkami w inne gry jest identycznie. W takie TheDivision2 z jednym mi się fajnie grało i rozmawiało, a drugi mimo prób zaangażowania w rozmowę z mojej strony, przez cały raid nic się nie odezwał oprócz przywitania w lobby przed grą.
I żeby nie było tylko, że narzekam, to bardzo dobrze grało mi się z takim @Robocovo czy #dzik(@dotdll na discordzie) (nie znam nicku na wykopie). Trafili się też inny gracze (ktoś z regimentu, nicku kompletnie nie pamiętam) z którymi mogłem flankować drugą drużynę, albo po ogniu zaporowym zdjąć snajpera od tyłu.
Dużo jest osób z tagu z którymi nie grałem i może podchodzą bardzo kooperacyjnie do gry i nie miałem z nimi jeszcze okazji zagrać - szkoda. Opisuje tygodniowe doświadczenie z obcowania z innymi mirkami którzy "koniecznie" nie godzą grać się z randomami i szukają kogoś do gry.
A co do wpisu to takie moje luźne przemyślenia związane z tym co doświadczyłem. Możliwe, że natrafiłem na mirków frustratów albo którzy może wstydzą się rozmawiać. Mam nadzieje, że ten wpis wyłoni naprawdę chętnych do wspólnej gry.