Aktywne Wpisy
troglodyta_erudyta +206
#debata
Kiedy próbujecie zaorać gównopytaniami potężnego Trzaskowskiego.
Z takimi kontrkandydatami Trzaskowski mógłby nic nie robić, tylko srać do Wisły codziennie, a i tak by wygrał.
Kiedy próbujecie zaorać gównopytaniami potężnego Trzaskowskiego.
Z takimi kontrkandydatami Trzaskowski mógłby nic nie robić, tylko srać do Wisły codziennie, a i tak by wygrał.
Runaway28 +5
#przegryw #logikarozowychpaskow #rozowepaski #silownia #blackpill
Problemy współczesnych Julek odc. 2137
Problemy współczesnych Julek odc. 2137
Za pomocą "taktyki salami" (czyli kroczek po kroczku, w sposób niedostrzegalny dla laika) wykręcane są odpowiednie bezpieczniki, aż w pewnym momencie nie ma się nawet do kogo odwołać o pomoc, bo te - hehe - przemożne elity już nic nie mogą, szczególnie w sytuacji kryzysu.
Ja już w ciągu dwóch ostatnich lat napisałem o tym wystarczająco dużo, więc wklejam gościnnie wpis pewnego byłego użytkownika Wykopu, który przystępnie, a może inaczej ode mnie, to tłumaczy na poziomie filozofii prawa. Może rozwinięta tam metafora pomoże też komuś wytłumaczyć to ludziom, którzy jeszcze wciąż tego, co się dzieje, nie rozumieją. Enjoy.
==
Czy Jarosław Kaczyński jest królem? A gdyby nim był, to czy powinien móc robić wszystko, co zechce, tak jak to królowie mają w zwyczaju?
Choć te pytania mogą wydać się absurdalne, to oddają istotę spustoszenia, jakie od kilku lat dzieje się w Polsce.
Na pierwszy rzut oka nic nie jest bardziej odległe niż monarchia i demokracja. Z jednej strony widzimy jedynowładztwo, z drugiej strony - władzę wszystkich obywateli. Ale tak naprawdę mamy do czynienia z tą samą rzeczywistością. Żeby się o tym przekonać wystarczy zaznajomić się z tym, co zrobił Rousseau. Do jego czasów suwerenem, czyli kimś kto rządzi i ma ostatnie słowo, był król. Rousseau stwierdził natomiast, że suwerenem jest lud, a nie król. Że to do "ludzi" należy ostatnie słowo. W pewnym sensie to przekształcenie jest rewolucyjne i nie ma potrzeby tego negować. Niemniej jednak to tylko proste odwrócenie dawnej formuły ustanawiającej suwerennego monarchę rządzącego z woli Boga.
Czy taki monarcha powinien mieć władzę absolutną? Są tacy, którzy powiedzą, że tak. Jednak wielu było też takich, którzy starali się ograniczyć monarszą wszechwładzę, próbując ją spętać za pomocą praw. Wielu dawnych prawników nie uznawało, że król może i powinien robić wszystko, co zechce. Wręcz przeciwnie, twierdzili, że istnieją granice, których przekroczyć mu nie wolno. W średniowieczu zastanawiano się na przykład, czy król może złamać umowę albo naruszyć prawo naturalne. Czy mógłby naruszyć zasadę, że syn nie może poślubić własnej matki? I odpowiadano, że nie.
Dlaczego to jest ważne? Bo Rousseau jest w polskiej konstytucji: "Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu" (art. 4 ust. 1). Właśnie dlatego pytanie o to, czy średniowieczny monarcha, może łamać prawa i umowy trzeba zadać także w kontekście polskiego Narodu w 2020 roku, bo jako suweren jest tym samym, co król z XV wieku.
Oczywiście sytuacja jest bardziej skomplikowana teraz niż kilkaset lat temu, bo w konstytucji istnieje inny przepis: "Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio" (art. 4 ust. 2). W praktyce suwerenem jest więc parlament, co w obecnych realiach politycznych Polski oznacza, że suwerenem stał się Jarosław Kaczyński.
Dyskusja nad tym, czy prawo powinno określać granice działania suwerennej władzy, nie zakończyła się rzecz jasna w średniowieczu. Trwa do dzisiaj. W nowoczesnej formie i dzisiejszej Polsce przybrała postać sporu o państwo prawa.
Jarosław Kaczyński stoi w tym sporze na stanowisku dawnych ambitnych monarchów i nowoczesnych dyktatorów, twierdzących, że prawo nie może ograniczać władzy, że prawo jest i powinno być jedynie narzędziem woli politycznej. Że jak chcemy złamać umowę taką, jak konstytucja albo traktat z Lizbony, to powinniśmy to zrobić. Nie ma w tym nic dziwnego, bowiem Jarosław Kaczyński jest intelektualnym dzieckiem komunistycznego autorytaryzmu - ukształtowany przez swojego mistrza Stanisława Ehrlicha, uważającego, że prawo ma być jedynie przyrządem do budowy nowego socjalistycznego świata, postępuje dzisiaj kropka w kropkę wedle tego wzorca. Z tą tylko różnicą, że budowany dzisiaj autorytaryzm nie jest koloru czerwonego.
Po drugiej stronie sporu mamy prawników wierzących w to, że król Jarosław I Kaczyński nie może zrobić wszystkiego, co tylko mu się przyśni. Wspaniale pasują tu słowa innego wielkiego Francuza - Tocqueville'a: "Nawet despoci nie przeczą, że wolność jest doskonała. Tyle że chcą jej tylko dla siebie i twierdzą, że wszyscy inni są jej zupełnie niegodni. Różnimy się więc nie opinią, jaką powinniśmy mieć o wolności, lecz większym lub mniejszym szacunkiem dla ludzi. I dlatego można powiedzieć z całą pewnością, że zamiłowanie dla rządów absolutnych jest wprost proporcjonalne do pogardy, jaką żywi się do swojego kraju. Proszę mi pozwolić jeszcze trochę zaczekać, nim się nawrócę na to uczucie."
==
PS: https://www.wykop.pl/link/5308311/comment/72826935/#comment-72826935
PPS: Cytat z Tocqueville'a za http://przegladpolityczny.pl/koncept-i-wizja-raymond-aron/
#postkomunistycznepanstwomafijne #anatomiapopulizmu
#polityka #4konserwy #neuropa #dobrazmiana #tklive #tocqueville
Generalnie rozsądni ludzie starają się to powtarzać, np. Paweł Kowal, który często (np. w Onet Rano) mówi, że sytuacja w Polsce nie jest beznadziejna i największe zagrożenie to rezygnacja i beznadzieja, które mogą doprowadzić do modelu gigant vs drobnica. Bo sama w sobie rozgrywka jest jeszcze możliwa do wygrania. Może takie bezczelne wrzuty jak ta z ostatniej nocy mają też na
Dodam jeszcze, że, z tego co pamiętam, pojęcie oporu wobec złej władzy było poważnie omawiane przecież już w średniowieczu (bodajże np. przez Tomasza z Akwinu?), dodajmy do tego spór między papieżami a władcami krajów. Absolutyzm to (w czasach postarożytnych) w naszym kręgu cywilizacyjnym, zdaje się, dość świeża sprawa, sięgająca XVII/XVIII w., który to zresztą Polskę ominął. A od początku istnienia państwa praktycznie nie mieliśmy suwerennej władzy, która to
Tutaj to bym uważał też, żeby czasem pod wpływem pewnych wydarzeń z ostatnich dni się scenariusz nie zrealizował pomimo dużego zdeterminowania
@eoneon: Myślałem, że polityczna refleksja wykopków po 2015 roku to zjawisko trwałe, a tu okazuje się, że wystarczy rzucić parę haseł (np. podkrążone oczy), żeby wykopki o wszystkim zapomniały. Nie wiem czy przeglądałeś wykop wieczorem 13 marca, ale to było tuż po decyzji o zamknięciu granic, a przy okazji któryś z kolei dzień zwracania uwagi na te zmęczone
@Topkapi: Na szczęście jest opcja, żeby Senat się ogarnął i pokazał jedność opozycji:
Piszę tam o komentarzach i wpisach wychwalających cały rząd oraz całość jego działalności od 2015, oraz mówiących wprost, że właśnie wtedy zostali przekonani do głosowania na PiS. Bo do komentarzy chwalących samą decyzję Szumowskiego się przyłączam.
Ten pomysł się nie pojawił pierwszy w KJ, ja widziałem jak sen. Kwiatkowski pisał o tym na tt. Senat już nas bardzo pozytywnie raz zaskoczył, teraz co prawda jest większy problem w jedności opozycji oraz kwestii tego kto będzie miał większość.
Czytałeś wywiad Sroczyńskiego z Trudnowskim?
Gowin coś tam
O możliwościach senatu wiem i bardzo liczę, że zrobią to, co do nich należy. Już wcześniej wspominałem, że PiSowi nie szkodzi
Ciężko żeby w Polsce było inaczej. Zwłaszcza że tylko ułamek wykopu tak naprawdę interesuje się polityką w jakiś bardziej pogłębiony sposób, więc i odruchy są w większości nieobrobione i absolutnie sztampowe. Takie
@eoneon: Czyja wiem.....
https://www.wykop.pl/link/5380357/kinowy-biznes-zatapia-kurs-agory/
https://www.wykop.pl/link/5399765/comment/74784661/#comment-74784661
Nie wydaje mi się aby pomysł bojkotu wyborów był
@Topkapi: Lewica powinna zmienić na Zandberga. Biedronia w tej kampanii to w ogóle nie widziałem, niby wrzuca coś tam bez przerwy na fejsa ale brak mu charyzmy, chyba żadna jego wypowiedź czy wizja nie przebiła się szerzej. Plus dla mnie spalił się razem z projektem
IMHO w tych warunkach i tak Duda ma bardzo wysokie szanse na zwycięstwo w pierwszej turze. W praktyce wyłączone obwody zagraniczne, głosowanie korespondencyjne/przez pełnomocnika dla 60+
@eoneon: W TVP na pewno przedstawią atak opozycji na zmiany w kodeksie wyborczym jako godzenie w bezpieczeństwo najstarszych. Perfidne, ale na ludzi których znam z pewnością wystarczy. Zadziwiające, że najbardziej niemrawi politycznie są ludzie którzy komunę przeżyli na własnej skórze, ale oni pamiętają komunę jako pałkę przez łeb, czy kartki a reszta to nic nie znacząca otoczka.
Ja sam się przyznam, że po przemyśleniu sprawy się zgadzam i o ile wcześniej planowałem głos oddać, to teraz przystaję na twój pogląd. To nie ma sensu.
To wszystko spoko i mam do tego słabość i zasadniczo jest to bardziej ciekawe, niż alternatywa, ale należy pamiętać o
@kupuje_bulki_w_almie: Moja promotorka ( ͡° ͜ʖ ͡°) Potwierdzam z bezpośrednich kontaktów - osoba z niesamowitą wiedzą i do tego maksymalnie zafascynowana swoją dziedziną, maniaczka nauki, reszta świata dla niej nie istnieje.