Wpis z mikrobloga

  • 1446
Już widzę jak Robole Wyklęci trzymają kwarantannę po przylocie do kraju.

"No co ty Seba. Widziałeś wogule tego wirusa hehe bierz ekipę i pijemy. Pół roku mnie nie było, a mam flaszeczkę"

To są ameby umysłowe.

#koronawirus
  • 56
  • Odpowiedz
Jestem osobą tolerancyjną ale naprawdę bardzo ciężko mi jest zaakceptować to, jakimi #!$%@? są te wszystkie patusy emigranci z UK/Niemiec/Holandii. Wstydzę się za to, jaką wizytówką są dla nas na świecie, bo w takim UK jest ich 800 000 z czego pewnie połowa to Sebixy których po Polsce goniło trzech komorników a wracając do PL czują się jak królowie życia.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
@klossser: potwierdzam, wracałem z paroma takimi deklami, co przez cały lot mówili jak to się najebią i że ta kwarantanna to bezsens
  • Odpowiedz
Nie uciekali czasem przed wirusem?


@MarianKolasa: Raczej nie, w Polsce można spodziewać się dużo gorszej sytuacji niż na Zachodzie, już łażą tysiące zarażonych, nieliczni odpowiedzialni nie mogą doprosić się o wykonanie testu, a umierający w kwarantannie nie są zaliczani do ofiar, bo przecież nie zdiagnozowano u nich zarażenia.
  • Odpowiedz
@klossser: Dlatego 1000 zł z 30 tysięcznej kary powinno być tzw. zasiłkiem #!$%@? przysługującym człowiekowi, który takiego robola wyklętego, który nie przestrzega kwarantanny zgłasza. Polskie państwo nie wpadnie na ten pomysł, aczkolwiek jeden drugiego by pilnował z nadzieją, że Halyna naszykuj mnie na telefon z wybitem numerem to ino zoboce to odrazu dzwonie, mielybymy 1000 zł.
  • Odpowiedz
@klossser: Niestety nie trzymają - mam ziomka, który wrócił z wyjazdu służbowego do klienta i sam trzyma kwarantannę bo wie jaka to odpowiedzialność, a sąsiad zjechał z magazynu z Francji i "hehehe zrobię sobie kwarantannę w Żabce" - obaj wrócili przed zmianą przepisów, ale dobrze wiemy teoretycznie nie musieli ale widać różnicę w podejściu. Lot do domu to najgorsze co możnabyło zrobić, ludzie którzy nie dołożyli się od lat do kraju
  • Odpowiedz
@klossser: Sam siedze aktualnie w DE (pracuje od dwóch lat tam) i nawet nie wiem kiedy do Polski przyjadę, niby nasza firma nadal działa ale kto wie jak długo, do Polski pewnie przyjadę jak to się wszystko jakoś unormuje, mam 82 letnią babcie w domu a nie chce zeby się okazało że jednak jestem nosiciele ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@klossser: pamiętam, jaki spokój zrobił się na moim starym osiedlu po otwarciu zachodnich rynków pracy, zwłaszcza brytyjskiego. Zniknęła połowa dresiarzy, prawie wszyscy sebopatriotoskinheadzi. Nawet starsi ludzie z głowami spranymi przez kościół potrafili powiązać wejście do UE że zniknięciem osiedlowej patologii ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz