Wpis z mikrobloga

#14ksiazekktorezmienilymojezycie #zostanwdomu #ksiazki #koronawirus

14 książek, które zmieniły moje życie - część 4.

Uwielbiam czytać. Książki kształtowały mnie od dzieciństwa, pomogły przepracować wiele lęków i pomogły mi wyrosnąć na szczęśliwą kobietę, dobrą żonę i całkiem niezłą mamę (chociaż syn jeszcze nie mówi, więc potwierdzenia nie mam ( ͡° ͜ʖ ͡°)). Tak sobie pomyślałam, że skoro i tak wielu z nas siedzi teraz w domu i szuka sposobów spędzenia wolnego czasu, podzielę się z Wami 14 książkami, które wpłynęły na moje życie i które pozwoliły mi stać się lepszym człowiekiem. Wydaje mi się, że okres kwarantanny i izolacji może być dobrą okazją do przyjrzenia się sobie samemu, nabrania dystansu i do wprowadzenia pewnych zmian w życiu. Mam nadzieję, że omawiane przeze mnie pozycje Wam w tym pomogą. Mnie z kolei pisanie o moich ulubionych książkach pozwoli się trochę odstresować i przestać myśleć głównie o koronawirusie.

Zachęcam Was również do dyskusji i polecania książek, które zajmują wyjątkowe miejsca w Waszych życiach (ʘʘ)

(Kolejność książek przypadkowa).

Link do części pierwszej

Link do części drugiej

Link do części trzeciej

4. "Toksyczni rodzice" Susan Forward

O czym?

Książka “Toksyczni rodzice” dzieli się na dwie części. W pierwszej autorka wyróżnia i charakteryzuje sześć typów toksycznych rodziców (rodzice nieadekwatni, kontrolerzy, alkoholicy, rodzice stosujący przemoc werbalną lub fizyczną, rodzice dopuszczający się molestowania seksualnego), włączając w to ciekawe i poruszające historie pacjentów z jej wieloletniej praktyki terapeutycznej. W drugiej części poradnika zostały opisane metody, które mogą pomóc czytelnikowi skonfrontować się z toksycznymi rodzicami.

Dla kogo?

Dla każdego, kto wspomina własne dzieciństwo i lata nastoletnie ze smutkiem, złością i/lub żalem, a także dla tych, którzy borykają się z depresją, częstymi wahaniami nastroju, gniewem, agresją lub zaburzonym poczuciem własnej wartości. Źródło takich problemów bardzo często tkwi w nieprzepracowanych wydarzeniach z młodości.

Co dała mi ta lektura?

Książka “Toksyczni rodzice” otworzyła mi oczy na to, jak bolesne było moje dzieciństwo i jakie błędy popełnili moi rodzice oraz zmotywowała do podjęcia pracy nad sobą.

Trudno byłoby mi oczywiście tutaj opisać pierwszych 15 lat mojego życia, wspomnę więc tylko o tym, co najistotniejsze. W moim rodzinnym domu nie dochodziło do zachowań skrajnych, podejrzewam, że byliśmy dość przeciętną rodziną. A jednak mimo to odkąd tylko pamiętam, czułam się nieszczęśliwa i przytłoczona codziennością. Niemal każdego dnia między rodzicami wybuchały awantury, za które czułam się odpowiedzialna. Bardzo bałam się mojej matki i jej złości. Praktycznie nigdy nie mogłam liczyć na zrozumienie z jej strony.

“Toksyczni rodzice” były pierwszym krokiem w stronę rozliczenia się z bolesną przeszłością. Zmiana utrwalonych negatywnych wzorców, przewartościowanie mojego życia i wypracowanie strategii radzenia sobie z rodzicami zajęły mi około 7 lat. To była cholernie długa droga i zapewne by mi się to wszystko nie udało, gdyby nie wsparcie mojego męża (to od niego zresztą dostałam “Toksycznych rodziców”). Walczyłam o siebie i robiłam wszystko, co mogło mi pomóc. Przez blisko rok uczęszczałam na terapię, praktycznie każdą sesję przepłakałam, tyle było we mnie bólu. Przeczytałam kilka innych książek, które bardzo pomogły mi zrozumieć i zaakceptować trudną przeszłość. A kiedy już znalazłam w sobie dość siły na konfrontację z rodzicami i postawienie na swoim w pewnej bardzo ważnej dla mnie kwestii, z ich strony nastąpiła kumulacja wyrzutów, awantur i szantażu emocjonalnego. W celu obrony własnych świeżo wybudowanych granic, zerwałam z nimi kontakt na prawie dwa lata. Dzięki temu dziś jestem niezależna emocjonalnie i szczęśliwa. W końcu mogę myśleć o moim dzieciństwie bez bólu. A kontakty z rodzicami w końcu udało się odnowić, ale zgodnie z moimi zasadami i oczekiwaniami.

Jeśli wciąż nosicie w sobie łkające, skrzywdzone dziecko, “Toksyczni rodzice” pomogą Wam wykonać pierwsze kroki w kierunku wolności. Warto do tej książki wracać, zaznaczać ważne dla nas fragmenty i, co najważniejsze, ćwiczyć. Trudno jest zmienić nasze zachowanie i nie dzieje się to z dnia na dzień, ale jestem dowodem na to, że da się to zrobić. Nauczyłam się mówić “nie”, dbać o własne granice i akceptować wszystkie moje uczucia, także te przez wiele lat wypierane. I mimo że czasem jeszcze pojawiają się we mnie niepożądane myśli lub zachowania, potrafię sobie jednak z nimi poradzić.

Ważne cytaty:

System twojej rodziny był całym twoim światem, kiedy byłeś mały. Podejmowałeś swoje dziecięce decyzje - związane z twoim poczuciem tożsamości i sposobem zachowywania się wobec innych, opierając się na tym, jak system rodzinny uczył cię widzieć świat. Jeżeli miałeś toksycznych rodziców, to prawdopodobnie podejmowałeś decyzje w rodzaju: „Nie mogę nikomu ufać”; „Nie jestem tego wart, aby się o mnie troszczono” albo „Nigdy niczego nie osiągnę”. Te decyzje były autodestrukcyjne i muszą ulec zmianie. Jesteś w stanie zmienić te własne dziecięce decyzje, a zarazem zmienić swoje życie. Przedtem jednak musisz zrozumieć, że to w jaki sposób odczuwasz, żyjesz i to w co wierzysz, zostało w przemożny sposób ukształtowane przez system twojej rodziny.

Pamiętaj, twoi rodzice mieli również rodziców. Toksyczny system rodziny jest jak łańcuch pojazdów w karambolu na autostradzie - produkuje jedną spaczoną generację za drugą. System ten nie jest czym, co stworzyli twoi rodzice; jest on rezultatem zakamuflowanych uczuć, zasad, interakcji i przekonań odziedziczonych po przodkach.


Rodziny prawidłowo funkcjonujące zachęcają poszczególnych swych członków do przejawiania swej indywidualności, do osobistej odpowiedzialności i niezależności. Zachęcają do rozwijania zmysłu adekwatności i poczucia własnej godności. Rodziny chore nie sprzyjają indywidualnemu sposobowi wyrażania siebie. Każdy musi podporządkować się myślom i działaniom toksycznych rodziców. Promują oni swoiste stopienie, zamazanie granic osobowości, ujednolicenie wszystkich członków rodziny. Poszczególnym członkom rodziny niezmiernie trudno jest się zorientować, gdzie kończy się jeden z nich, a zaczyna drugi, a jednocześnie nie mogą nie uświadamiać sobie tego problemu. W swoich usiłowaniach zachowania wzajemnej ścisłej więzi członkowie takiej rodziny tłamszą nawzajem swoją indywidualność.

W rodzinie autorytarnej płacisz rezygnacją z własnej odrębności za rzadkie chwile poczucia, że jesteś aprobowany i bezpieczny.


Uwaga!
Książka dostępna jest na Legimi oraz zapewne na Empik Go, który obecnie jest za darmo przez 60 dni. Oczywiście poradnik ten nie zastąpi fachowej porady, na co sama autorka zwraca uwagę, jednak może stanowić ważne uzupełnienie terapii.
  • 4
  • Odpowiedz
Miło się czyta takie historie, gdzie wszystko dobrze się skończyło. Serdecznie gratuluję sił i wytrwałości!
Tag dodany do ulubionych.
  • Odpowiedz
@lugola: myślę, że gdzieś już jest książka "Toksyczne dziecko".
nie znam twojego przypadku.
po prostu ciekawy - ile miałeś lat, kiedy opuściłeś dom rodzinny.
nie będę zadawać dalszych pytań.
ponieważ jestem toksycznym człowieką sam. i tego o sobie wiem.
ale z drugiej strony, aby być toksycznym, poprzeczka jest teraz zbyt niska.
  • Odpowiedz
@mobutu2: Ja wyprowadziłam się z domu jak miałam 25 lat (po studiach i znalezieniu pracy). A co do toksycznych dzieci - myślę, że żadne dziecko nie rodzi się toksyczne, a dopiero takie się staje w kontakcie z rodzicami/opiekunami/rówieśnikami. Czy ja wiem, czy poprzeczka jest zbyt niska... Może po prostu wcześniej była mniejsza świadomość konieczności szanowania granic innych.
  • Odpowiedz