Wpis z mikrobloga

#glovo Cześć, z okazji kryzysu straciłem wszystkie źródła zarobku i wpadłem na pomysł, że dorobię sobie jako dostawca, praca nawet spoko i w ogóle, ale to co obserwuje u innych dostawców to tragedia. Wszystko Ukraińcy i Hindusi, ręce brudne jak po kopaniu pyr, zero rękawiczek, odkażania, masek. Biorą te zamówienia tymi łapskami i pakują do brudnych toreb, to jest niedopuszczalne, nawet jak nie ma stanu epidemicznego.

Wczoraj czekałem na odbiór przy specjalnych drzwiach w maku, milion tabliczek, żeby zachowywać odstęp, myć ręce itp. Grzecznie czekam no i #!$%@? wpada z paradą wielki bulgoczący zakatarzony Ukrainiec, pcha się na mnie, przepychając się do drzwi (Pani wydająca też oczywiście Ukrainka, więc coś od razu gawędzą podając sobie ręce), no #!$%@?ć, może to spisek, żeby wytruć Polaków. No i oczywiście zauważyłem, że na mieście to nie młodzież ma najbardziej #!$%@?, ale właśnie ta największa grupa ryzyka czyli starsze osoby, wczoraj w biedrze obserwowałem babsztyle macające banany xD

Tak więc, jak zamawiacie to na własne ryzyko.
  • 1